Reklama

Poznań: robi się cieplej, zaczynają wypalać trawy

fot. Krystyna - archiwum
fot. Krystyna - archiwum

Wraz z nadejściem ciepłych dni do Poznania powraca problem wypalania traw. W ubiegłym roku w naszym mieście strażacy interweniowali w takich przypadkach setki razy. Przypominamy, że wypalanie traw jest nie tylko niebezpieczne, ale też nielegalne! Podobnie jest z paleniem liści na ogródkach działkowych.

Choć wiosna w tym roku późno zajęła miejsce zimy, w Poznaniu już zanotowano pierwsze przypadki wypalania traw. - Ten tydzień to właściwie pierwsze dni, w których odbieramy takie sygnały - mówi mł.kpt. Michał Kucierski, rzecznik poznańskich strażaków. - Gdy sezon rozpocznie się na dobre, interwencji w sprawie płonących traw będziemy mieć kilkanaście dziennie - dodaje.

Siedem dni niezapomnianych muzycznych wrażeń? To musi być CZAS NA TEATR! Pobierz aplikację już teraz i odkryj szczegółowy program: spektakle, koncerty, spotkania i wiele więcej!
REKLAMA


Zdaniem Kucierskiego problem występuje od lat i nic się w tym temacie nie zmienia. - Za ponad 94% przyczyn powstania pożarów odpowiedzialny jest człowiek, nadal bowiem od pokoleń wśród wielu rolników panuje przekonanie, że spalenie trawy spowoduje szybszy i bujniejszy odrost młodej trawy - wyjaśnia. Jest to jednak przekonanie błędne - ziemia robi się po prostu jałowa.

- Co roku w pożarach wywołanych wypalaniem traw giną ludzie - podkreśla. Ci, którzy mają więcej szczęścia kończą z poparzeniami lub innymi obrażeniami ciała. Ogień i dym są groźne nie tylko dla ludzi, ale też dla zwierząt. - Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków gnieżdżących się na ziemi i w krzewach. Palą się również gniazda już zasiedlone, a zatem z jajeczkami lub pisklętami. Dym uniemożliwia pszczołom i trzmielom oblatywanie łąk. Owady giną w płomieniach, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów, a w konsekwencji obniżenie plonów roślin - zauważa. Giną też zwierzęta domowe i łowne oraz płazy.

Za wypalanie łąk, pastwisk, nieużytków czy rowów grozi kara grzywny lub aresztu. Kary to nawet 5000 złotych. W przypadku spowodowania zagrożenia życia można trafić do więzienia nawet na 10 lat.

W Poznaniu występuje jednak nie tylko problem wypalania traw. Chodzi o nielegalne spalanie odpadów zielonych. W naszym mieście palenie liści i gałęzi jest zabronione. - Grozi za to mandat w wysokości nawet 500 złotych. Przeważnie jednak strażnicy starają się pouczać i doprowadzić do ugaszenia ogniska - mówił nam w marcu Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej.

Odpadów zielonych można się pozbyć m.in. z ogródków działkowych w sposób legalny - wywożąc je do kompostowni (ul. Meteorytowa 1 w Suchym Lesie). Najprostszym sposobem jest natomiast prywatny kompostownik, który później można ponownie wykorzystać. Jeśli nie chcemy mieć kompostownika, pozostaje nam oddanie odpadów na poznańskie gratowiska (są trzy: przy ulicach 28 Czerwca 1956 nr 284, Wrzesińskiej 12 oraz w Suchym Lesie przy Meteorytowej 1). Za 100-litrowy worek odpadów zapłacimy tu 2 złote.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Może być bardzo niebezpiecznie. Jest ostrzeżenie IMGW również dla Poznania!
2℃
-3℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
17 km
Stan powietrza
PM2.5
19.30 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro