Pomnik Paderewskiego w centrum: "duch z uciętymi rękami"
W 2015 roku przy ulicy Święty Marcin, w sąsiedztwie Akademii Muzycznej, ma stanąć pomnik Ignacego Jana Paderewskiego. Jego pomysłodawcy mają już zgodę Rady Miasta na ustawienie pomnika w mieście. Projekt wzbudza spore emocje.
Pomnik upamiętniający Ignacego Jana Paderewskiego ma zostać odsłonięty w centrum Poznania w 155. rocznicę jego urodzin, a więc w listopadzie 2015 roku. Znany polski pianista i polityk w przeddzień Powstania Wielkopolskiego, 26 grudnia 1918 roku, przyjechał z krótką wizytą do Poznania. Wywołał wśród polskiej społeczności w mieście wielkie poruszenie. Zorganizowano na jego cześć bankiet w Hotelu Bazar. Tam, z balkonu, przemówił do poznaniaków.
Przeciw obecności Paderewskiego w Poznaniu głośno protestowały władze i społeczność niemiecka. W reakcji Niemcy zorganizowali następnego dnia wojskowy przemarsz przez miasto. Polskojęzyczni poznaniacy, pragnący przyłączenia się do formalnie niepodległej od 11 listopada Polski, odpowiedzieli czynem zbrojnym.
Pomnik Paderewskiego ma stanąć przy ulicy Święty Marcin, w sąsiedztwie auli Akademii Muzycznej. Pomysłodawcą jego budowy są członkowie Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego, ale nie tylko. Czynny udział w procesie biorą także członkowie Towarzystwa im. Hipolita Cegielskiego. Inicjatorzy pomnika uzyskali już niezbędną zgodę na jego postawienie. Teraz pojawiają się jednak pewne wątpliwości.
Komitet organizacyjny ogłosił konkurs na projekt monumentu. Zgłoszono do niego 25 prac, ale... żadna nie zyskała wystarczającego uznania pomysłodawców. Kilka prac wyróżniono, ale ostateczne przygotowanie koncepcji zlecono profesorowi Józefowi Petrukowi, byłemu dziekanowi Wydziału Rzeźby Uniwersytetu Artystycznego. Przygotowana przez niego koncepcja wzbudza spore kontrowersje.
- Pomnik to nie jest bibelot, który można sobie ustawić w mieście, bo podoba się grupie osób - mówi Jakub Głaz, krytyk architektury. - Trzeba zadbać o to, by wpisywał się w kontekst miejsca, by zamykał daną przestrzeń, ewentualnie maskował jej niedostatki - tłumaczy. - Inna sprawa to konkurs, który w takich przypadkach musi się odbywać, by wybrać najlepszą koncepcję. Tutaj konkurs był, ale zwycięzcy nie wybrano. Kuriozalne jest to, że następnie realizację projektu zlecono członkowi jury - zauważa.
Zdaniem Głaza w Poznaniu, ale też w całej Polsce pojawia się coraz więcej prowincjonalnych rzeźb, które są stawiane w wyniku uporu wybranych grup ludzi. - Ten pomnik to apogeum zła. A przecież mamy w mieście przykłady dobrych pomników. Chociażby Armii Poznań, Poznańskie Krzyże. Pochodzą jednak z innej epoki. Współczesnych udanych projektów jest mało. To np. Golem na al. Marcinkowskiego.
Mariusz Wiśniewski, przewodniczący komisji rewitalizacji Rady Miasta przyznaje, że pomnik mu się nie podoba. - Paderewski przypomina ducha, upiór. Te ręce wyglądają dziwnie, są jakby ucięte. I jeszcze ten fragment fortepianu. Oczywiście to kwestia gustu i jednym może się nie podobać, a dla innych będzie czymś atrakcyjnym - mówi. - Upamiętnienie Paderewskiego to szczytny cel i uważam, że jak najbardziej warto to zrobić. Jeśli jednak poważnie podchodzimy do sprawy, ten pomnik moim zdaniem powinien wyglądać inaczej.
Wiśniewski proponuje, by rozważyć jeszcze ustawienie pomnika w innym kształcie przy auli. - Wolałbym, aby ten pomnik umożliwiał pewną interakcję z ludźmi - czy to w formie siadania w wyznaczonym miejscu, jak na ławeczkach z postaciami, czy np. poprzez odgrywaniu fragmentu utworu po naciśnięciu przycisku. Istotne jest również to, jak pomnik prezentuje się w danej przestrzeni - zaznacza.
- Trudno mi się odnieść do opinii na temat projektu pomnika, ponieważ ich nie czytałem. Jestem w drodze do Niemiec i wrócę dopiero w przyszłym tygodniu - tłumaczy Marian Król, szef komitetu organizacyjnego budowy pomnika i prezes Towarzystwa im. Hipolita Cegielskiego. Równocześnie Król zaznacza, że pod względem merytorycznym pomnik jest jak najbardziej odpowiedni. - Autorem pomnika jest profesor Petruk. To wybitny specjalista w tej dziedzinie. Oczywiście rozumiem, że każdy może mieć swoje zdanie na temat projektu, ale został on zaprezentowany w Akademii Muzycznej i władze uczelni bardzo pozytywnie odniosły się do tej koncepcji.
Król chce realizować projekt w takiej formie. - Przyjmuję uwagi, ale projekt będzie realizowany w przedstawionej formie, ewentualnie z drobnymi korektami pana profesora. Projekty, które zgłoszono do konkursu na koncepcję pomnika nie spełniły naszych oczekiwań - zaznacza. - Wyróżniliśmy kilka z nich, ale żaden nie nadawał się do realizacji. Chcieliśmy, by każdy kto będzie przechodził lub przejeżdżał obok pomnika od razu wiedział, że przedstawia on Paderewskiego. Nie tylko jako muzyka, ale wybitnego męża stanu. W przypadku projektu profesora Petruka właśnie tak jest.
Pomnik ma kosztować około miliona złotych. - Zbliżamy się obecnie do połowy tej kwoty. Do tej pory wsparło nas blisko 1000 indywidualnych postaci oraz firm. Zachęcam do choćby symbolicznego wspierania tej inicjatywy - kończy Król.