Reklama

Koziegłowy: czyszczą las z niewybuchów, znajdują kradzione tablice rejestracyjne

Sznurki rozpięte pomiędzy drzewami w lesie | fot. Sebastian
Sznurki rozpięte pomiędzy drzewami w lesie | fot. Sebastian

6 marca w lesie pomiędzy Koziegłowami i Kicinem rozpoczęły się prace saperskie zakrojone na wielką skalę. Do czerwca mają stąd zostać usunięte wszystkie niewybuchy. Do tej pory znaleziono 200 sztuk amunicji - w tym 70-kilogramowe "okazy". Ale saperzy znajdują też inne przedmioty - broń użytą podczas przestępstw i kradzione tablice rejestracyjne.

Już 6 marca informowaliśmy o pracach saperskich, jakie rozpoczęły się w lesie pomiędzy Koziegłowami i Kicinem. Na tym terenie od lat zalega mnóstwo niewybuchów, które są niebezpieczne dla spacerowiczów. Do naszej redakcji docierają informacje od okolicznych mieszkańców, którzy potykają się o sznurki rozwieszone na terenie lasu. Ich zdaniem są niebezpieczne.

- W niedzielę będąc na spacerze w lesie w Koziegłowach pod Poznaniem natknęliśmy się na porozwieszane nylonowe, białe linki ciągnące się po całym lesie - pisze Sebastian. - Zaciekawienie zmieniło się w złość kiedy zaczęliśmy się o nie przewracać. Linki są ponapinane na różnych wysokościach, przechodzą również poprzez drogi wewnątrz lasu. Problem mają również samochody oraz osoby, które biegają po lesie, bo napotkanie takiej przeszkody może być niebezpieczne. Pan spacerujący z psem wyjaśnił nam, że to podobno jednostki saperów wyznaczyły sobie sektory bo będą przeszukiwać teren. Szkoda, że saperzy chcąc nas uwolnić od niewybuchów pozostawili nam w lesie inne niebezpieczeństwa - dodaje.

Oczyszczaniem lasu z niewybuchów zajmuje się firma Explosive z Gdańska. - Ludzie wchodząc do tego lasu sami narażają się na niebezpieczeństwo - mówi Piotr Bik z Explosive. - Od lat przy wejściach do lasu stoją tablice informujące o tym, że nie wolno do niego wchodzić. Mimo to spacerują tu ludzie. Ja nie zarządzam lasem i nie mogę ludziom zakazać wstępu, ale takie tablice wiszą tu od lat i jeśli ktoś nie przestrzega zasad, to nie powinien się skarżyć na sznurki - dodaje.

Zdaniem Bika sznurki pomiędzy drzewami trzeba było rozwiesić. - Cały las ma 84 hektary. Musieliśmy na nim wyznaczyć geodezyjnie działki. Dzięki temu będziemy wiedzieć, który fragment już został oczyszczony z niewybuchów, a który nie. Obecnie pracujemy jedynie na 8 hektarach. Ten teren jest zabezpieczony czerwonymi taśmami, jest tutaj ochrona. Nikt nie ma tu wstępu. Pierwszego dnia ktoś się na ten teren zapuścił, ale od momentu nagłośnienia sprawy przez media, pod tym względem jest spokojnie - zapewnia.

Bik apeluje do mieszkańców, by nie wchodzili do lasu. - Prosimy, by nie zagłębiać się w las. Jeśli już ktoś musi tu wejść, niech ograniczy się do otwartych dróg. Tutaj jest naprawdę niebezpiecznie, niewybuchy leżą tuż pod warstwą śniegu. Nie mówię już o sytuacji, gdy ktoś chciałby sobie rozpalić ognisko w lesie, w którym występują pociski z trotylem. Prace powinny się zakończyć na przełomie maja i czerwca. Wówczas mieszkańcy bez problemów będą mogli korzystać z lasu. Robimy to przecież dla nich, dla ich bezpieczeństwa.

Do tej pory podczas prac znaleziono około 200 sztuk amunicji. - Największe ważyły 70 kilogramów i miały kaliber 21 centymetrów. Najmniejsze są fragmenty zniszczonej amunicji, w których znajduje się trotyl. Są wyjątkowo niebezpieczne - zaznacza.

Ale saperzy znajdują nie tylko niewybuchy. - Znaleźliśmy już kilka tablic rejestracyjnych z samochodów, które były wykorzystywane w trakcie kradzieży np. paliwa ze stacji benzynowej. Znaleźliśmy też pistolet, który został przekazany policjantom. Prawdopodobnie był użyty podczas przestępstwa. Takich odkryć mamy więcej - kończy.

Zgodnie z harmonogramem prace mają potrwać do końca czerwca. Możliwe, że uda się je jednak ukończyć wcześniej.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Jest kolejne ostrzeżenie IMGW. Nawet drugiego stopnia!
15℃
7℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
26 km
Stan powietrza
PM2.5
8.40 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro