Reklama
Reklama

Grobelny: Miasto to ja

Fakty mówią jedno: w ostatnich miesiącach niebywale wzrosła aktywność Ryszarda Grobelnego. Pojawia się tam, gdzie do tej pory wysyłał zastępców lub urzędników - tylko po to, by znaleźć się w oku kamery i przypomnieć o sobie wyborcom.

Patrząc na plakaty wyborcze Ryszarda Grobelnego można sparafrazować słynne powiedzenie Ludwika XIV. Spoglądający z plakatów prezydent zdaje się mówić "Miasto to ja". Stara się nas bowiem przekonać, że fakty, które mówią za - to wyłącznie jego zasługa.Najniższe bezrobocie w Polsce (poza Warszawą - ale to już na plakacie zostało napisane mniejszą czcionką), najlepsza komunikacja miejska w Polsce, najbardziej akademickie miasto w Polsce, najbardziej europejskie miasto w Polsce, miasto z najlepszym centrum handlowym i najmniejszą liczbą mieszkańców przypadającą na jedno miejsce w kinie. Czy rzeczywiście niskie bezrobocie jest tylko zasługą pezydenta? Czy to dzięki niemu mamy najwyższy w kraju udział autobusów i tramwajów niskopodłogowych w ogólnej liczbie pojazdów komunikacji miejskiej? Czy to on przyciągnął do Poznania tylu studentów, czy też sięgające dziesiątek lat tradycje akademickie naszego miasta? Czy to dzięki namowom Grobelnego w referendum europejskim w Poznaniu frekwencja była najwyższa spośród wszystkich miast wojewódzkich, a ponad 85 procent zagłosowało na tak, czy też może przyczyn takich zachowań poznaniaków należy szukać w XIX wieku? Czy to Ryszard Grobelny zaprojektował i zarządza Starym Browarem, że chwali się przyznaną mu nagrodą Miedzynarodowej Izby Centrów Handlowych? Przypomnijmy, jury tej nagrody zwracało uwagę na koncepcję funkcjonowania centrum, sposób zarządzania i architekturę. Doceniło też niepowtarzalne wswojej skali połączenieaktywności kulturalnej zkomercyjną iatmosferę panującąwewnątrz obiektu. I wreszcie - czy to dzięki prezydentowi na jedno miejsce kinowe statystycznie przypadają u nas 42 osoby, podczas gdy w innych miastach jest ich więcej?

Nie tylko plakatami Ryszard Grobelny naraża się swoim konkurentom w walce o fotel prezydenta miasta. Zarzucają mu, że wykorzystuje stanowisko do promowania własnej osoby. Otwiera boisko, wbija łopatę, chętnie wypowiada się o sprawach, w których zawszemówili jego zastępcy czy podlegli mu urzędnicy. Działalność publiczna zlewa się z kampanią wyborczą, a każda okazja, by za darmo zaistnieć w mediach, jest na wagę złota.

Z urzędowych danych wynika, że prezydent od wielu miesięcy bierze udział w co najmniej 30 spotkaniach w miesiącu. Do tego doszły mu średnio dwa spotkania wyborcze tygodniowo. W sumie - 38 różnych spotkań. Kontrkandydaci Grobelnego jednak nie wierzą wyliczeniom urzędników. Ich zdaniem to właśnie urzędnicy wydają miejskie pieniądze na akcje promocyjne miasta, w których promuje się przede wszystkim Ryszard Grobelny. Chodzi m.in. okampanię "Poznań stawia na sport". Urzednicy zaprzeczają, choć jednocześnie przyznają, że prezydent bierze udział w najbardziej promowanych przez urząd akcjach. Bierze - ale jak podkreślają jego podwładni - jako prezydent, a nie kandydat. Sam Grobelny podejrzeniami o nadużywanie urzędu jest oburzony.

Grobelny może pokazywać się wszędzie tam, gdzie powinien pokazywać się prezydent miasta. I Grobelny to wykorzystuje. To zgodne z prawem. Czy zgodne z obyczajem politycznym, to inna sprawa.

Czy prezydent Ryszard Grobelny na czas kampanii wyborczej powinien wziąć urlop?

  • 0%
  • 0%

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

9℃
2℃
Poziom opadów:
4.4 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
9.90 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro