Termy Maltańskie nareszcie będą termami?
Od lutego przyszłego roku Termy Maltańskie mają być prawdziwymi termami. W basenach ma się pojawić woda z podziemnych źródeł. Czy to poprawi kondycję finansową kompleksu i zachęci poznaniaków do częstszych odwiedzin?
Około 100 metrów od kompleksu Term Maltańskich znajduje się odwiert, dzięki któremu w najbliższym czasie w basenowych nieckach pojawi się prawdziwa solanka. Co ciekawe, odwiert wykonywano już na przełomie 1981 i 1982 roku. Geotermalne złoża znajdują się na głębokości 1300 metrów pod ziemią. Solanka ma temperaturę około 40 stopni Celsjusza.
Początkowo planowano, że solanka popłynie do Term już w tym roku. Ostatecznie tego planu nie udało się zrealizować ze względu na formalności. - Realizacja tego projektu wymagała uregulowania stanu prawnego tego obszaru - wyjaśnia Jarosław Łężak, dyrektor ds. technicznych Term Maltańskich. - Niestety scalanie tych działek, na których znajduje się odwiert, trwało pół roku - dodaje.
Obecnie Termy starają się o przyznanie koncesji na eksploatację oraz wydobycie wód geotermalnych. Wiąże się to z założeniem spółki górniczej przez spółkę. - Każde opóźnienie jest negatywnym zjawiskiem, natomiast basen sportowy oraz rekreacyjny mogą teraz funkcjonować korzystając z wody płynącej z wodociągów - mówi Jakub Jędrzejewski, przewodniczący komisji kultury fizycznej i turystyki Rady Miasta.
Solanka pojawi się pod koniec lutego w niecce jednego z basenów zewnętrznych, a także w basenie wewnętrznym - zlokalizowanym nad basenem ze sztuczną falą. Woda ma pozytywnie wpłynąć na zdrowie gości aquaparku. - Jest pomocna w leczeniu chorób układów krążenia i oddechowego - przekonuje Kazimierz Lisiecki, specjalista ds. inwestycji z Term Maltańskich.
Wykorzystanie złóż geotermalnych ma być jednym ze sposobów na poprawienie frekwencji w aquaparku. Dziennie pojawia się tu około 1300 osób. Jak się okazuje, wcale nie jest to dobry wynik. Część sportowa w tym roku może przynieść nawet 5 milionów złotych straty. Zdaniem urzędników to i tak niezły wynik. - Mówiło się, że Termy rok zamkną stratą w wysokości nawet 8 - 11 milionów złotych. W tej chwili wiadomo już, że strata nie przekroczy 5, a może nawet 4 milionów złotych - zauważa Michał Tomczak, radny PO.
Nie wiadomo, czy straty przyniesie również część rekreacyjna Term. Puls Dnia nieoficjalnie ustalił, że ta część może zakończyć rok ze stratą w wysokości nawet miliona złotych. - Nikt nie lubi się chwalić stratami. Ale pamiętajmy, że jest to nowa inwestycja - mówi Przemysław Markowski, przewodniczący komisji budżetu Rady Miasta.