Bolechowo: pracownicy do firmy jeżdżą z... dziećmi
Pracownicy firmy Solaris mogą jeździć do pracy ze swoimi dziećmi. W czwartek uruchomiono tu pierwszy w okolicach Poznania przyzakładowy żłobek. Dzieci nie tylko mają tu opiekę, ale też mogą wziąć udział np. w zajęciach z języka angielskiego. Solaris już myśli o kolejnych takich inwestycjach - przedszkolu, a nawet szkole.
25 dzieci uczęszcza obecnie do żłobka przy zakładzie produkującym autobusy i tramwaje w Bolechowie. - Ludzie stworzyli tę firmę, te produkty. Rozwijają ją. Najważniejszą rzeczą są ludzie - tłumaczy powstanie żłobka Solange Olszewska, prezes firmy Solaris Bus & Coach.
Chętnych na przekazanie dziecka do przyzakładowego żłobka było znacznie więcej. Powodem jest nie tylko nowoczesne wyposażenie obiektu, ale też to, że rodzice obecnie nie muszą płacić za opiekę nad maluchem. - Dzięki dotacji unijnej pozyskanej na prowadzenie żłobka przez pierwsze dwa lata jest on darmowy - wyjaśnia Mateusz Figaszewski, rzecznik Solaris Bus & Coach.
Dzieci do dyspozycji mają salę zabaw, ale też specjalnie przygotowane plac zabaw i kącik ze zwierzętami. Maluchy mają tu odpoczywać i się rozwijać. W programie zajęć są więc lekcje rytmiki i języka angielskiego. - Wiemy jak ważny jest okres poniemowlęcy - wyjaśnia Agata Trajdos, dyrektor żłobka "Pod zielonym jamniczkiem". - Wiemy ile połączeń nerwowych powstaje obecnie w główkach naszych maluchów stąd przemyślany program - dodaje.
Budowa żłobka kosztowała Solaris dwa miliony złotych. Firma już myśli o otwarciu przedszkola, a w przyszłości może nawet szkoły. Tak szeroko zakrojone plany to w naszym mieście nowość. Przyzakładowe żłobki, czy przedszkola prowadzą tylko nieliczne duże firmy.
Na pomoc mogą też liczyć urzędnicy pracujący w poznańskim magistracie. Urząd Miasta opłaca 15 miejsc dla dzieci swoich pracowników w prywatnej placówce. Uruchomienie własnego żłobka rozważa także Urząd Marszałkowski. Budowa nowej siedziby urzędu ma się zakończyć za 2 lata. Możliwe, że właśnie w nowym obiekcie znajdzie się miejsce dla maluchów.
