Reklama

Lech rozbity w Gdańsku. Zobacz bramki.

Lech Poznań przegrał wyjazdowe spotkanie 6. kolejki ekstraklasy z Lechią Gdańsk 0:2. Do bramki Lecha trafiali: Piotr Wiśniewski i Traore.

Lech Poznań miał szansę zostać w niedzielny wieczór liderem ekstraklasy, ale po pierwszych minutach wyjazdowego meczu z Lechią Gdańsk wiedział, że nie będzie to łatwe zadanie. Dodatkowo po kwadransie gry Lech stracił jeden z filarów obrony - Huberta Wołąkiewicza. Ocierający się o kadrę obrońca został brutalnie faulowany przez Piotra Wiśniewskiego, a ból w ręce oraz zakrwawiona głowa nie pozwoliły mu kontynuować gry i potrzebna była zmiana. Wołąkiewicza zastąpił Marcin Kamiński, a chwilę później popełnił błąd, który mógł kosztować zespół utratę gola. Jednak szybko całe zamieszanie wyjaśnił Manuel Arboleda.

Pierwsi groźną sytuację stworzyli podopieczni Mariusza Rumaka. W 26. minucie Luis Henriqueza dośrodkował ze skrzydła w pole karne, a bliski zdobycia bramki głową był Jakub Wilk. Kilka minut później trybuny oszalały z radości, gdyż Piotr Wiśniewski zdobył bramkę głową po dośrodkowaniu Mateusza Machaja z rzutu wolnego i Lechia niespodziewanie prowadziła. Poznaniacy po stracie gola wyglądali na zagubionych, a gospodarze mogli przed przerwą zdobyć jeszcze jednego gola. Machaj idealnie zagrał piłkę do Traore, który z kliku metrów nie trafił do bramki.

Po zmianie stron inicjatywę przejął Lech, który zepchnął gospodarzy do obrony i starał się wyrównać. W 63. minucie gola zdobył Bartosz Ślusarski, ale sędzia główny Paweł Gil nie uznał bramki. - Zapytałem po meczu sędziego, dlaczego nie uznał mojej bramki, a on odpowiedział, że wcześniej był faul. Ja interpretuję to tak, że sędzia puścił grę, piłkarz Lechii źle podawał i piłka trafiła do mnie. A ja zdobyłem bramkę - mówił po spotkaniu Ślusarski. Powtórki telewizyjne pokazały, że bramka Ślusarskiego została zdobyta prawidłowo.

W kolejnych minutach poznaniacy okupowali bramkę Bartosza Kanieckiego, ale brakowało im pomysłu na zdobycie gola. Natomiast podopieczni Bogusława Kaczmarka w 89. minucie zdobyli kolejnego gola. Błąd w obronie popełnił Vojo Ubiparip i piłka trafiła do Traore, który pięknym strzałem z przewrotki pokonał Jasmina Buricia. W doliczonym czasie gry gospodarze zmarnowali jeszcze dwie idealne okazje na zdobycie gola i mecz zakończył się zwycięstwem Lechii Gdańsk nad Lechem Poznań 2:0.

Lechia Gdańsk - Lech Poznań 2:0 (1:0)
Bramka: Piotr Wiśniewski (33. minuta - strzał głową), Abdou Razack Traore (89. min.)
Żółta kartka: Piotr Wiśniewski, Ricardinho, Bartosz Kaniecki - Luis Henriquez, Mateusz Możdżeń, Rafał Murawski
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 17362

Lechia Gdańsk: Bartosz Kaniecki - Rafał Janicki, Jarosław Bieniuk, Sebastian Madera, Piotr Brożek - Piotr Wiśniewski (86. Piotr Grzelczak), Łukasz Surma, Marcin Pietrowski, Mateusz Machaj (91. Andreu Mayoral), Ricardinho (69. Łukasz Kacprzycki) - Abdou Razack Traore

Lech Poznań: Jasmin Burić - Kebba Ceesay, Hubert Wołąkiewicz (15. Marcin Kamiński), Manuel Arboleda, Luis Henriquez, Mateusz Możdżeń (60. Piotr Reiss), Łukasz Trałka, Rafał Murawski, Jakub Wilk - Bartosz Bereszyński, Bartosz Ślusarski (79. Vojo Ubiparip).



Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

24℃
14℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
18 km
Stan powietrza
PM2.5
9.10 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro