Sąd nad mordercą ciężarnej

Przed poznańskim sądem rozpoczął się proces Szymona K., który w zeszłym roku zabił swoją ciężarną dziewczynę. Morderca przyznał się do winy.

23-letniemu Szymonowi K. prokuratura postawiła zarzut podwójnego morderstwa. Grozi dożywocie.

Na przełomie grudnia i stycznia policja przez ponad dwa tygodnie szukała Doroty G. 10 stycznia znaleziono jej zwłoki. Były ukryte w wychodku w pobliżu Rogoźna.
Dorota D. była w dziewiątym miesiącu ciąży. Miała 24 lata. Pracowała jako kasjerka w jednym z marketów. Policja wpadła na jej trop, kiedy w samochodzie jej chłopaka, 22-letniego Szymona K. znalazła ślady krwi. Został zatrzymany i oskarżony o morderstwo.
26 grudnia Szymon i Dorota wybrali się na spacer nad Wartę. Tam doszło między nimi do sprzeczki. Najprawdopodobniej chodziło o kwestię ojcostwa. Szymon K. zadał Dorocie D. 21 ciosów nożem, zabrał jej ciało do samochodu i wywiózł w okolice Rogoźna, do pustego domu swojej ciotki. Tam je wrzucił do zamknietego na klucz wychodka.
Kiedy doszło do morderstwa, Szymon K. miał już inną dziewczynę. Badania biegłych wykazały jednak, ze to on był ojcem zamordowanego dziecka. I że dziecko przeżyłoby, gdyby udzielono mu pierwszej pomocy.

Szymon K. przez godzinę składał zeznania przed sądem. Twierdził, że Dorota nie chciała się z nim związać. Oświadczyła mu także, że nigdy nie zobaczy swojego dziecka. W czasie spotkania, na którym starał sie przekonać dziewczynę do małżeństwa, doszło między nimi do kłótni. Wtedy Szymon, jak twierdzi - całkowicie wyprowadzony z równowagi, nożem zamordował Dorotę. Tymczasem wersja przedstawiona dziś przez oskarżonego jest sprzeczną z tą, którą ustalili prokuratorzy. Według nich Szymon K. zabójstwo zaplanował dużo wcześniej i to on nie chciał wiązać się z Dorotą, bo znalazł sobie nową dziewczynę.