Despotović: Polska to mój drugi dom
Frane Despotović - dwa lata temu przyjechał do Polski, żeby wzmocnić szeregi Akademii FC i miał istotny wkład w wywalczenie dwóch mistrzowskich tytułów. W czwartek wygasł jego kontrakt i wrócił do swojego kraju.
Co myślałeś gdy dwa lata temu przyjechałeś do Polski. Jakie miałeś cele?
Moim głównym celem było pokazać się z dobrej strony na polskich parkietach i udowodnić ludziom którzy ściągnęli mnie z Chorwacji, że podjęli dobrą decyzję. Oczywiście przede wszystkim chciałem poza granicami swojego kraju wywalczyć mistrzostwo. Udało mi się to dwa razy.
Jak z perspektywy tego okresu oceniasz poziom polskiej ligi futsalu?
Dla mnie polska liga prezentuje średnio europejski poziom. Cały czas rozwija się, idzie do przodu zarówno pod względem sportowym jak i marketingowym.
Który moment będziesz wspominał z największą przyjemnością?
To nie jeden moment. Dwie chwile będę wspominał bardzo długo. W poprzednim sezonie gdy po meczu z Pogonią wywalczyliśmy mistrzostwo. Ogromną radość przyniosła mi także zwycięska finałowa rywalizacja z krakowską Wisłą.
Najważniejszy gol w barwach Akademii?
Rok temu graliśmy u siebie z Wisłą. Musieliśmy wygrać, żeby przedłużyć swoje nadzieje na wywalczenie tytułu najlepszej drużyny. To był trudny mecz. W przedostatniej minucie przy wyniku 3:3 rywale popełnili szóste przewinienie. Zostałem wytypowany do wykonywania przedłużonego rzutu karnego. Pamiętam, że przy oddawaniu strzału poślizgnąłem się. To była najdłuższa sekunda w moim życiu (śmiech) - po chwili piłka wpadła do siatki i wszyscy mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa.
Jakie masz plany na przyszłość?
Chciałbym jeszcze pograć kilka lat poza granicami Chorwacji. Później planuję zostać trenerem. Prywatnie wkrótce ożenię się i chciałbym zostać ojcem.
Masz już jakieś propozycje? Gdzie spędzisz następny sezon?
Mam do przemyślenia kilka opcji, ale jeszcze nie podjąłem ostatecznej decyzji.
Coś się kończy a coś zaczyna...
Zgadza się. Jest mi bardzo smutno wyjeżdżać. Polska to mój drugi dom. Chciałbym podziękować wszystkich których poznałem - Prezesowi, trenerowi i kolegom z parkietu. Wielkie słowa uznania przekazuję również do kibiców. Wspaniale nas dopingowaliście i dzięki Wam mogliśmy osiągać takie wyniki.