Familijny Poznań stawia kontenerowe przedszkola
Fundacja Familijny Poznań znalazła rozwiązanie dla problemu braku miejsc w przedszkolach. Do końca roku w naszym mieście na pewno pojawi się jedno kontenerowe przedszkole - na osiedlu Warszawskim. Czy będą kolejne?
Wybudowanie tradycyjnego budynku przedszkola to inwestycja pochłaniająca nie tylko ogromne koszty, ale też wymagająca czasu. Fundacja Familijny Poznań proponuje jednak rozwiązanie alternatywne - stawianie kontenerowych przedszkoli. Miałyby rozwiązać problem braku miejsc dla maluchów w takich instytucjach.
- Kontenery są zupełnie bezpieczne, spełniają wszystkie normy - zapewnia Mateusz Krajewski, wiceprezes Fundacji Familijny Poznań. - Mogą funkcjonować tak jak normalne, murowane budynki.
Ich postawienie jest jednak dużo łatwiejsze niż murowanie obiektu. Cała konstrukcja jest przygotowana do użytkowania już w... sześć tygodni. Gmina udostępnia teren, producent wypożycza elementy konstrukcyjne. Całą resztą zajmuje się fundacja. - Słyszeliśmy historie, że te budynki przemarzają, że w środku nie jest przyjemnie. To wszystko to bzdury - wyjaśnia Krajewski.
Fundacja sześć takich przedszkoli jeszcze w tym roku postawi we Wrocławiu. W naszym mieście na pewno stanie jedno - na osiedlu Warszawskim. Możliwe, że drugie pojawi się w Kiekrzu. - One są o tyle praktyczne, że niektóre gminy wręcz nie inwestują w takie obiekty, tylko je wynajmują lub leasingują - tłumaczy Grażyna Lisiecka, zastępca dyrektora Wydziału Oświaty UM.
Niewątpliwą zaletą kontenerów jest ich mobilność. Wie o tym dyrektor szkoły na Fabianowie. Gdy uczniów zaczęło przybywać, zdecydowano się na ustawienie tu kontenerów. Gdy uczniów będzie mniej, kontenery zostaną rozebrane. - Gdy już nie będą potrzebne, zawiadomimy firmę, która je dostarczyła, że może je zabrać. Albo trafią w inne miejsce, gdzie akurat będą potrzebne, albo do magazynu - tłumaczy Krajewski.
Zdaniem radnych, pomysł jest dobry. - To bardzo dobry pomysł, szczególnie mają na uwadze to, że żyjemy w mieście, które zmienia swoją strukturę - zauważa Marek Sternalski, radny z PO. - W niektórych miejscach jest coraz mniej mieszkańców, a w innych jest ich coraz więcej.
Kontenerowe przedszkola mają też swoje minusy. Ich postawienie jest tańsze od tradycyjnego budynku, ale już utrzymanie obiektu pochłania spore pieniądze - aż o połowę większe niż w przypadku murowanego przedszkola. Poza tym w kontenerze nie można wydzielić np. kuchni.
Dodatkowy problem to negatywne skojarzenia. - To wszystko jest budowane tak, jakbyśmy tworzyli tradycyjny budynek. Zależy nam bardzo na tym, aby wytłumaczyć wszystkim, że budownictwo modułowe na dobrą sprawę z kontenerami nie ma nic wspólnego - kończy Krajewski.