Stadion Miejski: rozpoczęto mycie membrany
W czwartek firma Alpimax z Krakowa rozpoczęła mycie membrany poznańskiego Stadionu Miejskiego. Alpiniści mogą pracować tylko wtedy, gdy temperatura powietrza wzrośnie powyżej 10 stopni Celsjusza. - Mamy warunkowe pozwolenie - tłumaczy dyrektor Alpimaxu.
200 tysięcy złotych zapłaci poznański POSiR za czyszczenie membrany poznańskiego stadionu. Wykonawcę prac wybrano w marcu - to krakowska firma Alpimax, która specjalizuje się w myciu takich powierzchni.
Początkowo zakładano, że prace zakończą się do pierwszych dni maja. Dziś okazuje się, że mogą się przedłużyć. Powód? Pogoda. - Aby móc rozpocząć mycie temperatura powietrza musi wzrosnąć do 10 stopni powyżej zera - tłumaczy Tomasz Krok, dyrektor firmy Alpimax. - W czwartek otrzymaliśmy warunkową zgodę na rozpoczęcie prac i przystąpiliśmy do działania - dodaje. - Liczymy, że temperatura będzie się podnosić, a co za tym idzie, będziemy mogli zacząć mycie w pełnym zakresie.
Alpiniści z Krakowa na mycie membrany potrzebują około 20-30 dni roboczych z właściwą pogodą. - Jeśli pogoda nie będzie nam sprzyjać, termin ukończenia prac będzie się oddalał. Niestety nie jesteśmy w stanie ominąć warunków pogodowych, po prostu nie mamy na nie wpływu - wyjaśnia Krok.
Krok podkreśla, że dla alpinistów operacja mycia membrany poznańskiego stadionu to żaden wyczyn. - Dla nas to standardowa praca, którą wykonujemy na linach. Jeśli chodzi o warunki bezpieczeństwa, to poznański stadion zapewnia je w maksymalnym wymiarze.
Jak przebiega takie mycie? - Membrana jest myta przy użyciu specjalnych szczotek. Najpierw jest zraszana, następnie nanoszony jest na nią biodegradowalny środek czyszczący, który ostatecznie jest spłukiwany czystą wodą. Woda użyta do mycia, z zanieczyszczeniami, które znajdowały się na membranie i płynem czyszczącym nie trafia na murawę stadionu - tłumaczy Krok.
Przypomnijmy, że już w maju stadion zostanie przekazany UEFA w ramach przygotowań do EURO 2012. Również w maju odbędzie się kolejna wymiana murawy w poznańskim obiekcie.
