Sarmacka: mieszkańcy walczą o wykup działek

Od 12 lat mieszkańcy ulicy Sarmackiej na Naramowicach walczą o możliwość wykupu działek, na których znajdują się ich domy. Chcieli od miasta 90-procentowej bonifikaty. Miasto oferuje im możliwość kupienia działki drożej.

Kilkanaście transparentów pojawiło się na ogrodzeniach działek przy ulicy Sarmackiej. W ten sposób mieszkańcy okolicy witali prezydenta Poznania - Ryszarda Grobelnego, który w czwartek przyjechał na Sarmacką.

Walka mieszkańców o wykupienie działek, na których stoją ich domy trwa od 12 lat. - Mieszkamy w tej chwili na osiedlu z Księżyca - mówi Elżbieta Skrzypczyńska, przewodnicząca Stowarzyszenia Sarmacka. - Zamiast być lepiej to tych dwanaście lat doprowadziło osiedle do takiego stanu, że jest coraz gorzej - dodaje.

Mieszkańcy jeszcze w 2011 roku wierzyli, że będą mogli wykupić działka z 90-procentową bonifikatą. Taka obowiązuje, gdy mieszkaniec wykupuje miejski lokal w kamienicy. - Zawsze mieliśmy zapewnienie, że ta bonifikata będzie zachowana - zauważa Skrzypczyńska. - Mamy to na pismach, otrzymywaliśmy takie zapewnienia słowne. I w momencie, gdy już zdecydowaliśmy się na transakcje, prezydent w ciągu 5 dni zmienił nam uchwałę.

Uchwała zakłada, że mieszkańcy mogą dostać 40-procentową bonifikatę, 60-procentową przy zapłacie gotówką. Dodatkowe 10% mieszkaniec otrzyma, jeśli mieszka na działce minimum od 50 lat.

- W większości jesteśmy ludźmi żyjącymi z emerytury - tłumaczy Zenon Tomaszewski, mieszkaniec osiedla. - Chcemy by miasto dało nam możliwość wykupienia naszych domów. Jeśli cena będzie zbyt wysoka, za co będziemy mieli to zrobić?

Prezydent Grobelny podczas spotkania z mieszkańcami nie obiecał im jednak niczego nowego. - Rozwiązanie przyjęte obecnie jest rozwiązaniem dobrym - zapewniał. - To są nieruchomości o trochę innym charakterze niż nieruchomości w budynkach wielorodzinnych - dodał. Ostatecznie, każda ze stron pozostała przy swojej racji.

Osiedle domków przy ulicy Sarmackiej pojawiło się tutaj kilkadziesiąt lat temu. Dzierżawcy, za pracę na rzecz miasta mieli dostać domy. Nie wiadomo jednak, czy było to przekazanie na własność, czy tylko w formie użytkowania.