Street View: Bamberka z zamazaną twarzą
Google Street View dla kilku polskich miast, w tym Poznania, uruchomiono w środę i od razu usługa wzbudziła ogromne zainteresowanie wśród mieszkańców. Na zdjęciach zobaczymy m.in. wyburzoną kamienicę "żelazko" przy Krysiewicza, ale nie znajdziemy na nich nowego budynku dworca. Bamberce ze Starego Rynku zamazano natomiast twarz.
Google Street View dla Polski działa od kilkudziesięciu godzin i już usługa stała się ogromnie popularna. - Jest to dobre i wartościowe źródło informacji dla turystów, którzy są w naszym mieście coraz bardziej popularną grupą - mówi Damian Zalewski z Biura Promocji Miasta. - Dzięki usłudze dowiemy się m.in. jak się po mieście poruszać, czy gdzie znaleźć miejsca warte odwiedzenia.
Na zdjęciach, które wykonano na przełomie wiosny i lata ubiegłego roku, można zobaczyć obecnie wyburzoną kamienicę "żelazko" u zbiegu ulic Krysiewicza i Ogrodowej. Próżno jednak szukać na zdjęciach nowego dworca PKP.
Jedni oglądają zabytki, a inni szukają na zdjęciach... siebie. - Jestem mile zaskoczony, że w tak światowym portalu jak Google została uchwycona moja skromna osoba - mówi Bartosz Zawieja, radny PO. Na zdjęciach Google można go znaleźć na dziedzińcu Urzędu Miasta. Mimo zamazanej twarzy - bez problemów się rozpoznał.
- Najważniejsze by przestrzegano podstawowych zasad. Między innymi tablice rejestracyjne powinny być zamazane, bo wiem, że chronione są konkretnymi przepisami - mówi Maciej Przybylak, radny PRO, który na zdjęciach Google szuka miejsca parkingowego na dziedzińcu UM.
Jak się jednak okazuje, nie wszystkie tablice rejestracyjne zostały zamazane na zdjęciach. Przeglądając fotografie wykonane przez Google można znaleźć i te odsłonięte. - Ujawnienie tablicy rejestracyjnej niekoniecznie będzie powodować naruszenie prawa do prywatności - wyjaśnia dr hab. Jędrzej Skrzypczak, specjalista prawa mediów z UAM. - Ten samochód ostatecznie stoi w miejscu publicznym - dodaje. W miejscu publicznym stoi też Bamberka na Starym Rynku. Google jej twarz postanowiło zamazać...
Jeśli nie chcemy, by nasze zdjęcie funkcjonowało w Internecie w usłudze Street View powinniśmy skontaktować się z Google. - Sprawa sądowa to ostateczność - przekonuje Skrzypczak.
Najpopularniejsze komentarze