Potrącenie na moście Dworcowym: jednak 5 lat więzienia
W listopadzie ogłoszono wyrok w sprawie śmiertelnego potrącenia rowerzystki na moście Dworcowym. Doszło do niego w kwietniu 2010 roku. Sprawca miał spędzić w więzieniu 2,5 roku. W środę sąd wyższej instancji wyrok zmienił - na 5 lat więzienia.
O sprawie zrobiło się głośno po relacji świadków, którzy przyznali, że 26-letni kierowca BMW jechał po moście Dworcowym z zawrotną prędkością dodatkowo ścigając się z innym pojazdem.
Do zdarzenia doszło 1 kwietnia 2010 roku około godziny 19.30. 27-letnia Katarzyna jechała rowerem po moście. Jak później ustaliła policja - stosowała się do przepisów ruchu drogowego i nie mogła przyczynić się do wypadku. 26-letni kierowca BMW poruszał się samochodem z prędkością znacznie przekraczającą dopuszczalny limit w tym miejscu (zamiast 50 km/h jechał 80 km/h). Wjechał w rowerzystkę, która przeleciała przez pojazd i wylądowała za nim. Zginęła na miejscu.
W listopadzie zapadł wyrok w tej sprawie w poznańskim Sądzie Rejonowym. Prokuratura żądała 1,5 roku więzienia dla kierowcy za spowodowanie śmiertelnego wypadku. Rodzina zmarłej chciała wyższej kary - 5 lat pozbawienia wolności. Sąd zdecydował, że kierowca BMW jest winny zarzucanych mu czynów. Usłyszał wyrok 2,5 lat więzienia oraz 6 lat zakazu prowadzenia pojazdów.
Ani obrońca sprawcy wypadku, ani pełnomocnik rodziny zabitej 27-latki nie zgadzali się z takim wyrokiem. Obrońcy chcieli, by ich klient otrzymał wyrok w zawieszeniu. Rodzina domagała się dla niego 5 lat pozbawienia wolności. Złożono apelacje.
W środę sąd wyższej instancji wydał wyrok. Michał N., sprawca wypadku, spędzi w więzieniu 5 lat. Przez 6 lat nie może prowadzić pojazdów mechanicznych.
Przypomnijmy, że to właśnie po śmierci 27-letniej Katarzyny na moście Dworcowym pojawił się ghost bike, czyli biały rower, który upamiętnia jej śmierć. Rower ma także zwrócić uwagę na niebezpieczeństwo na drogach. Do barierek przypięła go poznańska Masa Krytyczna.
Najpopularniejsze komentarze