Wiosna: zaczynają myć auta na skrzyżowaniach
Młodzież, a nawet dzieci wraz z poprawieniem się pogody rozpoczynają nachalne mycie szyb w samochodach, które zatrzymują się np. przed sygnalizacją świetlną. - Dopóki kierowcy będą im płacić, dopóty problem będzie istniał - tłumaczy policja.
Od lat, gdy nadchodzą wiosna i lato, na ulicach Poznania pojawiają się "ekipy" wyposażone w wiaderka i szmaty. Podbiegają do samochodów zatrzymujących się przed sygnalizatorami świetlnymi i zaczynają myć pojazdy nie pytając o zdanie kierowców. Później nachalnie żądają zapłaty
Młodzież trudniąca się takim zajęciem już pojawiła się m.in. na ulicy Nowe Zawady, tuż przy skrzyżowaniu w sąsiedztwie mostu Lecha. - Mimo stanowczej werbalnej i niewerbalnej odmowy polewania mojego auta nie wiadomo czym, moja szyba została umyta i chłopcy, bardzo bojowo nastawieni, czekali na zapłatę. Nie doczekali się jej, więc zaczęli żądać papierosów. Tych także nie otrzymali i chyba cud się stał, że "przez przypadek" nie uszkodzili mi auta - pisze nasz czytelnik, Tomasz.
Nowe Zawady nie są jedynym miejscem, w którym można spotkać "specjalistów" od mycia. Pojawiają się także na ulicach Lechickiej, Niestachowskiej, św. Wawrzyńca, czy Bałtyckiej. - Problem pojawia się każdego roku i będzie aktualny tak długo, jak kierowcy będą płacić za wykonanie takiej "usługi" - tłumaczy podkomisarz Zbigniew Paszkiewicz z KMP w Poznaniu.
Policja zapewnia, że patrole pojawiają się często w rejonie ulic, na których zobaczyć można nielegalny proceder. - Staramy się reagować, ale słyszeliśmy o przypadkach z kraju, gdzie właśnie podczas interwencji doszło do tragedii. Młodzież widząc policję ucieka, niekoniecznie patrząc czy nadjeżdżają samochody. To stwarza spore zagrożenie - mówi Paszkiewicz.
Czym myte są szyby w naszych autach? Jak wykazały kontrole, woda w wiaderkach jest zwykle brudna, a czasem zaczerpnięta prosto z Warty. Ma niewiele wspólnego z płynem, który powinien oczyścić powierzchnię.
W ciągu dnia jedna osoba myjąca szyby może "zarobić" nawet 300 złotych. - Kierowcy nie powinni i nie mogą im płacić. Jeśli będą to robić, to żadne interwencje nie pomogą - kończy Paszkiewicz.
Najpopularniejsze komentarze