2,5-latek "uciekł" z przedszkola
2,5-letni chłopiec w czwartek wyszedł niezauważony z przedszkolnego placu zabawa przy ulicy Łukaszewicza na Łazarzu. Do domu przyprowadziła go obca kobieta.
- Opiekunka zajmująca się dziećmi w przedszkolu prawdopodobnie straciła kontrolę nad podopiecznymi - mówi st.asp. Tomasz Górny z Biura Prasowego KWP w Poznaniu. - Dziecko wykorzystało sytuację i przez otwartą bramkę wyszło na zewnątrz.
Policjanci ustalili, że chwilę po tym, jak 2,5-latek opuścił przedszkole, płaczące dziecko zauważył przechodzień. - Wypytywał chłopca, gdzie mieszka, ten jednak nie umiał odpowiedzieć - tłumaczy Górny. - Mężczyzna podprowadził dziecko kilkanaście metrów do kobiety, która spacerowała przy ulicy z własnym dzieckiem. Poprosił, by zainteresowała się chłopcem.
2,5-latek sam zaprowadził kobietę do własnego domu. - Po prostu chwycił ją za rękę i zaprowadził do budynku. Drzwi mieszkania otworzyła zdziwiona matka, która po usłyszeniu co się stało, powiadomiła policję - kończy Górny.
Do zdarzenia doszło w przedszkolu przy szkole podstawowej zlokalizowanej przy ulicy Łukaszewicza. Sprawę wyjaśnia policja.
Najpopularniejsze komentarze