Poznań: korki nie tylko w centrum
Od poniedziałku informujemy o trudnej sytuacji na ulicach Jeżyc i Grunwaldu. Kierowcy tkwią w korkach, a pojazdy komunikacji miejskiej notują spore opóźnienia. Z problemami muszą jednak liczyć także mieszkańcy okolic ulicy Malwowej. Wszystko przez często zamykany przejazd kolejowy.
Na Grunwaldzie i Jeżycach bez zmian - donoszą kierowcy w środę rano. Jak się jednak okazuje, niewielkie zmiany są. - Wciąż notujemy opóźnienia, ale z każdym dniem są coraz mniejsze - zapewnia dyżurny Nadzoru Ruchu MPK. Stoi ulica Grunwaldzka na odcinku od Matejki do Reymonta. Źle jest także przy skrzyżowaniu św. Marcina z al. Niepodległości.
Na rozpoczęciu kolejnych prac przy węźle Kaponiera cierpią przede wszystkim mieszkańcy Jeżyc i Grunwaldu. Zakorkowane są ulice Dąbrowskiego, Bukowska (szczególnie odcinek Przybyszewskiego - Zeylanda). Kierowcy stoją również na Kraszewskiego, Szamarzewskiego, Polnej i Mickiewicza.
Ale z korkami zmagają się także mieszkańcy okolic ulicy Malwowej. - Skrzyżowanie ulic Grunwaldzka/Malwowa jest notorycznie zakorkowane wraz z wszystkimi możliwymi bocznymi ulicami w okolicy - pisze Bartek. - Problem stanowi przejazd kolejowy na pograniczu Poznania i Plewisk, który jest często zamykany i jest zamknięty przez około 20-30 minut - dodaje.
- Nie kwestionuję tego, że przy przejeździe kolejowym na Grunwaldzkiej tworzą się korki, bo faktycznie zdarza się, że kierowcy muszą tam w nich stać - tłumaczy Łukasz Więcek z Zakładu Linii Kolejowych. - Ale to jest przejazd, po którym pociągi poruszają się szybko, a właśnie od szybkości pociągu zależy ile minut przed jego przejazdem trzeba zamknąć przejazd kolejowy - zauważa.
Więcek zapewnia, że sprawie się przyjrzy i sprawdzi jak długo zamknięty jest przejazd. - Będziemy się starać ograniczać ten czas do minimum. Proszę pamiętać, że robimy to dla bezpieczeństwa - kończy.