Poznań: Aquanet poradzi sobie z wielką awarią?
We wtorek wieczorem na ulicy Obodrzyckiej doszło do poważnej awarii wodociągowej. Wody nie było m.in. na Ratajach, Jeżycach i Grunwaldzie. Kryzys udało się szybko zażegnać. Ale czy Aquanet potrafi poradzić sobie z brakiem wody np. w całym mieście dysponując trzema beczkowozami?
We wtorek przed godziną 19.00 w okolicach ulicy Obodrzyckiej doszło do awarii magistrali wodociągowej. Wody nie było w sporej części Rataj, Jeżyc, a także Grunwaldu. - Początkowo podejrzewano, że uszkodzeniu uległ wodociąg o średnicy 1000 mm - mówi Maja Zygmanowska z Aquanetu. - Na szczęście okazało się, że był to wodociąg mniejszy, wspomagający, o średnicy 400 mm. Trzeba było natychmiast odciąć dopływ wody do tej rury, przez co wody nie było w wielu miejscach naszego miasta.
Choć woda powróciła do kranów kilka godzin później, wodociągu nie naprawiono. - Teren awarii obecnie w sposób naturalny się osusza. Do ostatecznej naprawy nasze ekipy przystąpią w czwartek rano. Nie przewidujemy przerw w dostawach wody - tłumaczy Zygmanowska.
Sytuacja wydaje się więc być opanowana. Ale czy Aquanet potrafiłby sobie poradzić z dużo większą, i trwającą dłużej awarią dysponując tylko trzema beczkowozami? Spółka zapewnia, że tak.
- Firmy wodociągowe, niezależnie od tego, czy są w Poznaniu, czy w innym mieście, obowiązują określone procedury - wyjaśnia Dorota Wiśniewska, rzeczniczka Aquanetu. - Aquanet ma obowiązek w ciągu 5 godzin od wystąpienia awarii zapewnić mieszkańcom inne źródło wody, najczęściej beczkowóz. Rzeczywiście mamy na stanie trzy takie pojazdy, każdy o pojemności 7 tysięcy litrów. Razem daje to sporą ilość wody w sytuacji kryzysowej.
Wiśniewska tłumaczy, że w przypadku każdej awarii Aquanet działa zgodnie z pewnym systemem. - Jeśli awaria odcięła od wody kilka rejonów, beczkowozy po prostu przemieszczają się między nimi. Stoją w jednej lokalizacji od 30 do 45 minut, by później przemieścić się do kolejnej. Ten system dobrze się sprawdza i jesteśmy o to spokojni.
Jeśli jednak zdarzyłoby się, że cały Poznań zostałby odcięty od wody, są plany awaryjne. - Mamy możliwość wynajęcia beczkowozów z ościennych gmin. W ostateczności możemy też kupować wodę w butelkach i po prostu dostarczać ją poznaniakom. Do tej pory sprawnie udawało nam się radzić sobie z awariami i wierzymy, że tak zostanie - kończy.