Włośnica w Poznaniu: 7 zarażonych, kolejnych 7 na badaniach
Od wtorku na oddziale Chorób Tropikalnych i Pasożytniczych szpitala przy ulicy Przybyszewskiego przebywają osoby, które kilkanaście dni temu spożyły surowe mięso z dzika.
Jak informuje Cyryla Staszewska z powiatowego Sanepidu, kiełbasę z surowego mięsa spożyło 14 osób. - 13 z nich to mieszkańcy okolic Kórnika. Jedna osoba pochodzi z Nowego Tomyśla. Wszyscy to osoby dorosłe - mówi.
Pierwsi zarażeni trafili do szpitala klinicznego przy ulicy Przybyszewskiego już we wtorek. - Było to pięć osób. Dwie kolejne dołączyły do nich w środę i czwartek. Pozostała siódemka została skierowana na badania do lekarza. Mogą być zarażeni, ale nie muszą. Wszystko zależy od tego, ile mięsa zjedli.
Mięso, z którego przygotowano 15 kilogramów kiełbasy, zostało przebadane. - Niestety, ale przed spożyciem nie zostało poddane żadnej obróbce. Rodzina i znajomi myśliwego, który upolował dzika, zjedli surowe mięso.
Włośnica może być śmiertelna. Objawy? - Bardzo podobne do grypy, ale dodatkowo występuje biegunka, przekrwienie oczu i obrzęk oczu. Na pewno nie wolno tego lekceważyć - podkreśla Staszewska.
Ostatni przypadek włośnicy w Poznaniu miał miejsce 6 lat temu. Wówczas zaraziło się nią 35 osób. Nie było przypadków śmiertelnych.