Reklama
Reklama

Przewrócony dźwig: alkohol przyczyną tragedii?

fot. Michał Nadolski
fot. Michał Nadolski

Przewrócony 50-tonowy dźwig na budowie nowego Dworca Głównego PKP nie tylko uszkodził konstrukcję powstającego budynku, ale też doprowadził do śmierci jednego z pracowników pracujących na budowie. Wiele wskazuje na to, że powodem wypadku mogły być promile we krwi.

Do wypadku na budowie dworca doszło w poniedziałek po godzinie 11.00. 50-tonowy dźwig przewrócił się na konstrukcję powstającego budynku. Siła uderzenia była tak duża, że uszkodzono konstrukcję, ale co gorsze, w zasięgu spadającego dźwigu znalazło się dwóch pracowników firmy wykonującej inwestycję. Jeden z nich miał rozległe obrażenia, które doprowadziły do jego śmierci kilka godzin po wypadku. W przypadku drugiego poszkodowanego obrażenia nie zagrażają jego życiu.

Co było przyczyną wypadku? - W tej chwili trudno to określić - mówi asp. sztab. Dariusz Jezierski, dowódca akcji z KM PSP. - Mógł to być niestabilny grunt, mogła to być zła praca operatora, mogła to być awaria urządzenia. Musimy to dokładnie zbadać - dodaje. - Urządzenie było sprawne technicznie - zapewnia Andrzej Ziółkowski, dyrektor Urzędu Dozoru Technicznego. - Trzeba jednak sprawdzić, czy dźwig eksploatowano we właściwy sposób i czy osoba obsługująca urządzenie miała do tego odpowiednie uprawnienia - dodaje.

Wypadki na budowach się zdarzają - można pomyśleć. Wiele jednak wskazuje na to, że w przypadku tego tragicznego zdarzenia winę za śmierć człowieka ponosi alkohol. Tuż po przewróceniu się dźwigu jego operator zbiegł z miejsca zdarzenia. Po kilkudziesięciu minutach pojawił się u swojego pracodawcy. Był pod wpływem alkoholu. - Pracownicy firmy, w której pracuje operator przewieźli go na komendę policji. Był pijany - mówi podinspektor Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. - Mężczyzna tłumaczył, że spożył alkohol po wypadku, z nerwów. Wstępne badania alkomatem wykazały, że miał we krwi nawet 2,8 promila alkoholu - dodaje. Pobrano mu krew, by wykonać badania, które wykażą, czy mężczyzna był pijany podczas wypadku.

TriGranit, a więc inwestor nowego dworca oraz całego Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego przyznaje, że prowadzone jest wewnętrzne śledztwo w tej sprawie. - Nie chcemy zrzucać winy na operatora, który, jak wskazują badania alkomatem, mógł być podczas wypadku pod wpływem alkoholu. Za niego też ktoś odpowiada. Przyczyn zdarzenia mogło być wiele - mówi Przemysław Terlecki z TriGranitu. - Nie mamy jeszcze wyników badania krwi operatora. Nie chcemy nic wyrokować. Z nieoficjalnych informacji wiemy, że wyniki badania krwi mogą się pojawić jeszcze we wtorek.

Wypadek na budowie poznańskiego dworca zwraca uwagę na problem wykonywania swoich obowiązków pod wpływem alkoholu. Znowelizowane przepisy pozwalają pracodawcy sprawdzić, czy pracownik przyszedł do pracy pod wpływem alkoholu. Jeśli pracownik odmówi kontroli alkomatem - automatycznie przyznaje się do tego, że spożywał alkohol.

Co ważne, to pracodawcy powinno zależeć na przeprowadzeniu kontroli. Jeśli bowiem dojdzie do wypadku - odpowie nie tylko nietrzeźwy pracownik, ale też osoba, która pozwoliła mu przystąpić do pracy w takim stanie.

Budowa nie będzie wstrzymana

Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego podjął decyzję, by nie wstrzymywać całej budowy do czasu wyjaśnienia przyczyn wypadku. - Wydarzyło się w to bardzo wąskiej części budowy, która jest sporą inwestycją. Tylko w tej części prace będą wstrzymano do momentu zakończenia prac komisji oraz do chwili, gdy wyjaśnimy co się stało - mówi Tomasz Buczkowski, zastępca WINB.

Nowe informacje

- Po wypadku na budowie nowego dworca PKP w Poznaniu, Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego powołał Komisję ds. Katastrof Budowlanych. Jej przewodniczący podpisał postanowienie o obowiązku przedłożenia przez inwestora opinii technicznej projektanta, która winna określić zakres zniszczeń na budowie - wyjaśnia Tomasz Stube, rzecznik wojewody wielkopolskiego. - Od przedłożenia ekspertyzy i jej wyników uzależnione będzie wydanie decyzji zezwalającej na dalsze prowadzenie prac na fragmencie budowy, która została uszkodzona. Decyzją nadzoru budowlanego wyłączony został jedynie fragment budowy, na którym doszło wczoraj do wypadku. Inwestor może prowadzić prace na pozostałym terenie.

Operator dźwigu prawdopodobnie usłyszy zarzut umyślnego spowodowania katastrofy budowlanej ze skutkiem śmiertelnym. Według prokuratury wstępne badania wykazały, że operator nie dostosował przeciwwagi do podnoszonego ciężaru. W związku z tym dźwig się przewrócił. Mężczyzna wciąż jest pod wpływem alkoholu. Na usłyszenie zarzutu musi poczekać do chwili, gdy będzie trzeźwy.

Więcej o wypadku przeczytasz tutaj. Dźwig usunięto z miejsca zdarzenia w poniedziałek wieczorem. We wtorek na budowie pojawili się robotnicy. Nie pracują jednak w miejscu, gdzie doszło do wypadku. Zobacz zdjęcia.

Czy badanie alkomatem powinno być obowiązkowe w branży budowlanej?

  • 0%
  • 0%
  • 0%
  • 0%

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Niebezpieczna pogoda. Kilkadziesiąt interwencji strażaków, głównie w naszym powiecie
21℃
13℃
Poziom opadów:
5 mm
Wiatr do:
25 km
Stan powietrza
PM2.5
8.50 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro