Miasto chce się pozbyć Młodzieżowych Domów Kultury
Zarządzaniem trzema poznańskimi Młodzieżowymi Domami Kultury mają się zająć prywatne podmioty. Ma to przynieść 4 mln zł w skali roku. Nie wiadomo jednak, czy po zmianach w MDK-ach wciąż będą się odbywać darmowe zajęcia dla dzieci. Pracownicy stracą na pewno uprawnienia nauczycieli.
MDK-i mają przejść w ręce prywatnych fundacji i stowarzyszeń. Piotr Mróz, z-ca dyr. Wydziału Oświaty UM podkreśla, że to na razie nieoficjalny projekt, który wciąż będzie dyskutowany. Informacja wzbudziła już jednak alarm wśród rodziców, którzy mocno wątpią, czy po wyjściu MDK-ów spod kontroli samorządów będą w nich dalej prowadzone darmowe zajęcia. Boją się wręcz głosy, że to początek ich końca. Najdobitniejszy temu wyraz dali autorzy wniosku "RATUJMY MDK nr 2 w POZNANIU", umieszonego na stronie www.petycjeonline.com:
- "Jest to sytuacja absurdalna ponieważ w naszym mieście ,Poznaniu, istnieją zaledwie TRZY MDK-i, a przykładowo w Krakowie jest ich około 30!!!" - piszą autorzy petycji. - "Najgorszy jest fakt, iż za kilka dni (około 3dni) radni miasta mają uchwalić budżet na rok 2012. Jeżeli w wydatkach na 2012 rok nie zostaną uwzględnione wydatki związane z Młodzieżowym Domem Kultury nr 2 w Poznaniu nie będzie już o co walczyć!" - dodają. Rodzice obawiają się, że MDK-i w praktyce podzielą los od 8 do 11 gimnazjów, których likwidację zapowiedziało w tym tygodniu miasto.
Do MDK nr 2 przy Cytadeli przychodzą codziennie dziesiątki dzieci na zajęcia teatralne lub lekcje plastyki. Pracuje tam 28 opiekunów zatrudnionych zgodnie z zasadami Karty Nauczyciela. Po ewentualnym przejęciu przez prywatne podmioty, pracownicy ośrodków stracą opisane w karcie przywileje. Dziś wszystkie zajęcia w MDK-ach są bezpłatne. To może się zmienić gdy domami kultury zaczną zarządzać prywatne firmy.
Podobne plany, jak do MDK-ów, urzędnicy mają wobec Ogrodów Jordanowskich przy ulicach Solnej i Przybyszewskiego. Zamiast do prywatnych zarządców, miałyby one trafić pod opiekę szkół. Miasto wciąż nie ujawnia szczegółów tego planu. Stosowne projekty urzędników oficjalnie nie trafiły jeszcze też do radnych. Ci z kolei przypominają, że prezydent również na ostatnią chwilę czekał na przedstawienie im szczegółów planu likwidacji gimnazjów.
Najpopularniejsze komentarze