Kibice Lecha rozrabiali w Bydgoszczy
Poznańscy kibice po przegranym meczu Lecha z Legią w finale Pucharu Polski na stadionie w Bydgoszczy zdemolowali swój sektor i starli się z ochroną oraz policją.
Na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka w Bydgoszczy już w czasie spotkania dochodziło do łamania regulaminu obiektu i przepisów PZPN. Gdy do ostatniej serii rzutów karnych podchodził Jakub Wawrzyniak kibice Legii Warszawa przeskoczyli ogrodzenie i czekali na decydujące trafienie. Wawrzyniak pokonał Kotorowskiego i zapewnił stołecznej ekipie 14. triumf w historii, a kilkaset kibiców z Warszawy wbiegło na boisko. Świętowali sukces ze swoimi zawodnikami, których porozbierali do bielizny.
Następnie zaczęli prowokować kibiców Lecha Poznań, którzy zdemolowali płot otaczający ich sektor i wtargnęli na płytę stadionu. Następnie zaczęli niszczyć reklamy, konstrukcję bramek, nagłośnienie i zaczęli zmierzać w kierunku kibiców Legii. W tym momencie do akcji wkroczyła policja, która strzelała gumowymi kulami.
Kibice Lecha Poznań odpowiedzieli na próbę przywrócenia porządku przez policję demolowanie sektora, który zajmowali i rzucaniem w policję oraz ochronę wyrwanymi krzesełkami, fragmentami konstrukcji płotu, racami i petardami. W pewnym momencie próbowali ponownie wtargnąć na płytę i pobili jednego z operatorów telewizyjnych, ale szybka interwencja ochrony zahamowała ich próbę. Ponadto na obiekt wjechała policyjna polewaczka z armatkami wodnymi, która odstraszyła znaczną cześć kibiców.
Najbardziej agresywni w kolejnych minutach rzucali jeszcze w służby krzesełkami, ale policja zmusiła kibiców do opuszczenia stadionu. Całe zajście było filmowane przez policję.
Zachowanie kibiców obserwował delegat UEFA, minister sportu Adam Giersz i zarząd PZPN z prezesem Grzegorzem Latą na czele.
Najpopularniejsze komentarze