Reklama
Reklama

Wiśniewski: Wrocławska deptakiem do Euro 2012

fot. Roger Gorączniak
fot. Roger Gorączniak

- Zdaję sobie sprawę, że ludzie uwierzą w sukces rewitalizacji centrum Poznania dopiero, kiedy zobaczą pierwsze jej efekty - mówi radny Mariusz Wiśniewski (PO), przewodniczący Komisji Rewitalizacji Rady Miasta.

Maciej Kabsch: Panie radny, kiedy zobaczymy deptak na Wrocławskiej?

Mariusz Wiśniewski: Na początku roku Komisja Rewitalizacji zaproponowała, aby Wrocławską możliwie jak najszybciej zamknąć dla ruchu samochodowego i żeby stała się deptakiem. Być może na początku bez jakiejś wielkiej modernizacji, ze względu na koszty. I wtedy odniosłem wrażenie, że Zarząd Dróg Miejskich nie jest przygotowany do żadnych zdecydowanych działań. Pytałem zatem w lutym prezydenta Kruszyńskiego, dlaczego ZDM w swoich pracach koncepcyjnych zupełnie ten temat zatrzymał. A przecież przypomnę, że rok czy dwa wstecz inna komórka Urzędu Miasta, Wydział Urbanistyki i Architektury, ogłosiła konkurs na ten deptak.

Okazało się jednak, że nie ma teraz pieniędzy na przebudowę. Poza tym dzisiejsza nawierzchnia na Wrocławskiej jest w całkiem dobrym stanie.

Z pewnością nie ma sensu teraz jej przebudowywać biorąc pod uwagę szczupłość budżetu. Jestem jednak pewien, że gdy restauratorzy wystawią na tej ulicy ogródki, a środkiem zaczną spacerować mieszkańcy, jej klimat od razu się odmieni. Wrocławska będzie pierwszym krokiem do tworzenia ciągów pieszych na Starym Mieście. Jest naturalnym dopełnieniem ciągu pieszego ze Starego Browaru, przez Półwiejską aż do Starego Rynku. W kolejnych latach deptaki powinny powstać też m.in. na ul. Żydowskiej, Wronieckiej i Paderewskiego. Może nie jest jeszcze do tego przekonane silne lobby użytkowników samochodów, ale ciągi piesze to są właśnie rozwiązania, które pozwoliły odnowić centra miast na zachodzie Europy.

W lutym ZDM zapowiedział, że w sprawie deptaku na Wrocławskiej muszą się odbyć jeszcze konsultacje z mieszkańcami. Mieliśmy na nie poczekać aż zostaną wybrane nowe rady osiedlowe. Od wyborów minął miesiąc...

Oczywiście wszystkie zmiany muszą być uprzednio skonsultowane z mieszkańcami danych ulic oraz radą osiedla Stare Miasto. Prezydent Kruszyński poinformował mnie, że temat Wrocławskiej pojawia się regularnie na jego cotygodniowych odprawach. Powstają różne warianty nowej organizacji tej ulicy, z propozycjami gdzie będą parkować mieszkańcy i w jaki sposób do tamtejszych sklepów, lokali gastronomicznych i hotelu dojadą dostawcy. Temat musi być szybko poddany konsultacjom społecznym. Mam nadzieję, że już wkrótce otrzymamy jako Komisja wstępne propozycje zmian.
Wrocławska powinna stać w moim odczuciu deptakiem do Euro 2012. Oczywiście im szybciej tym lepiej, ale chyba dobrze jest też zaplanować to wszystko porządnie, a nie pod presją czasu. Myślę, że marzec, kwiecień przyszłego roku to realny i zarazem najpóźniejszy termin, który by pozwolił dobrze przygotować się do urządzenia ogródków restauratorom.

Rewitalizacja to proces długotrwały, dotyczący też zmian społecznych i ekonomicznych. Mieszkańcy czekają jednak na szybkie działania. Kiedy staną ławki wzdłuż ulic 27 Grudnia i Święty Marcin? Tamtejsze chodniki nazywane są ścieżkami zdrowia, bo można iść przez nie setki metrów i nie znaleźć miejsca, gdzie można usiąść.

Zdaję sobie sprawę, że ludzie uwierzą w sukces rewitalizacji centrum Poznania dopiero, kiedy zobaczą pierwsze jej efekty. Generalnie rewitalizacja jest procesem wieloletnim, ale niektóre, te drobniejsze zmiany, możemy zobaczyć już niedługo. Nowe ławki, o które wnioskowaliśmy w Komisji, na Świętym Marcinie i 27 Grudnia stanąć powinny na początku wakacji. W każdym razie do końca czerwca tego roku ZDM ma kupić ławki. Chodzi o 30 stylizowanych ławek, zaakceptowanych przez konserwatora zabytków dla obszaru staromiejskiego. Kosztować mają ok. 40 tys. zł. Ich dokładna lokalizacja ma nastąpić w porozumieniu z radą osiedla Stare Miasto. Przewidujemy wnioskowanie w przyszłości o zakup kolejnej transzy ławek np. dla ul. Półwiejskiej.

Pana Komisja obiecywała też ułatwić rozstawianie ogródków. Czy coś się zmieniło? Na razie słyszymy o niezadowoleniu restauratorów z powodu podwyżki opłat za te ogródki.

Kwestia podwyżki to jest inny wątek. Nie decydowała o niej Rada Miasta i nie chciałbym się o niej wypowiadać. To skomplikowana kwestia ekonomiczna. My zaś skupiliśmy się na problemach proceduralnych. Zaapelowaliśmy do Prezydenta, aby nie tworzyć zbędnych, dodatkowych wymagań w sprawie wystawienia ogródka ponad te, które są nakreślone w ustawie. Ta np. wymaga, aby odstęp pomiędzy ogródkiem, a krawężnikiem wynosił półtora metra. Chodzi o to, by mógł przez chodnik przejechać np. wózek inwalidzki. To jest potrzebne, ale chodzi o to, by miejscy urzędnicy nie mnożyli własnych przepisów lub oczekiwań, i by ich decyzja była wydawana szybko i według jasnych kryteriów. Myślę, że to podziałało. Gastronomicy już się nie skarżą na te same problemy, co jeszcze w zeszłym roku, a przynajmniej do mnie już te sygnały nie docierały.
Ulice i place muszą tętnić życiem. Najlepiej jeśli udaje się to przez oddolne inicjatywy. Urzędnicy czasem ich jednak nie ułatwiają. Przypomnę tu sprawę jarmarku bożonarodzeniowego na pl. Wolności, na który jak relacjonowała prasa nie zgodził się Miejski Konserwator Zabytków, bo obawiał się, że spowoduje to pobrudzenie ścian Arkadii.

Na początku 2009 r. rozstrzygnięto konkurs architektoniczny na rewitalizację Śródki. Zwycięska koncepcja przewidywała m.in. przesunięcie ul. Wyszyńskiego i zasłonięcie widocznych dziś z ronda Śródka wielkich ślepych ścian kamienic. Podobno jednak teraz powstaje plan miejscowy, który idzie w zupełnie innym kierunku.

Doszły do radnych wiarygodne informacje o tym, że projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego ma dość mocno odbiegać od wyników konkursu. Jeśli tak by się stało, to taki projekt moim zdaniem nie powinien absolutnie trafić pod obrady Rady Miasta. To po co miasto ten konkurs organizowało? Trochę przypomina to sytuację z konkursem architektonicznym na Wrocławską, którego wyniki na razie trafiają do szuflady.

Może miejscy urbaniści przestraszyli się kosztów realizacji wizji, jaką nakreślił zwycięski projekt Wędrownych Architektów?

Oczywiste jest, że teraz nie mamy pieniędzy na przesuwanie trasy tramwajowej i jezdni na Wyszyńskiego, ale przecież plany miejscowe przygotowuje się na dziesiątki lat. Gdy będziemy mieć lepszą sytuację finansową, możemy naprawdę stworzyć tam piękny kawałek miasta.
10 maja na Śródce odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji rewitalizacji, Komisji zagospodarowania Przestrzennego i Komisji Samorządowej, na której urbaniści mają nam przedstawić wstępne założenia projektu i porównamy je z propozycjami ze zwycięskiej pracy w konkursie. Spotkanie odbędzie się o godz. 16.00 w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Niesłyszących na ul. Bydgoskiej 4A. Wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszam.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Kiedy w końcu zrobi się cieplej? Mamy dobre wiadomości!
7℃
-2℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
11 km
Stan powietrza
PM2.5
12.38 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro