Ponad 2800 osób chce nazwać ZCK w Poznaniu "DWORCE CHAOSU"
Już ponad 2800 internautów namawia na Facebook-u, aby w konkursie na nazwę dla poznańskiego dworca zagłosować na "Dworce Chaosu". Jest to tytuł książki fantasy Rogera Zelaznego. Inwestor dworca ma z tą nazwą jednak pewien problem.
"Dworce Chaosu" to fikcyjna kraina w świecie fantasy, umieszczona przez Rogera Zelaznego w cyklu powieści o świecie Amberu. Czy będzie dobrze korespondowała z charakterem nowego Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego w Poznaniu? Poprawi wskaźnik czytelnictwa wśród podróżnych? A może pogłębi jeszcze dezorientację przyjezdnych, próbujących połapać się w numeracji peronów?
- Z nazwą "Dworce Chaosu" jest pewien problem - przyznaje Przemysław Terlecki z TriGranit, firmy budującej dworzec. -Wiem, że w obrębie gatunku książka Zelaznego to jest hit, ale obawiam się, że jest kompletnie nieznana osobom nie czytającym fantasy - dodaje.
Konkurs na nazwę dworca trwa do 30 kwietnia i jest zabawą mającą rozpoznać zainteresowanie społeczeństwa. Na stronie www.poznanglowny.pl wzięło w nim udział już kilkanaście tysięcy osób. Głosować można też sms-em. Tą drogą można wygrać wycieczkę do Budapesztu, skąd wywodzi się inwestor ZCK.
Wygrane propozycje będą analizowane przez inwestora. - Gdy ktoś wydaje 160 mln euro na inwestycję, to musi mieć prawo wyboru jej nazwy - tłumaczy Przemysław Terlecki. TriGranit ma określoną politykę nazywania swoich obiektów w Europie. Często nazwy te odnoszą się do lokalnych przyzwyczajeń. Szanse na to, że ZCK w Poznaniu będzie się nazywać "Dworce Chaosu" są więc niewielkie.
- Pomysł fanów twórczości Zelaznego spotkał się jednak w firmie z bardzo pozytywnym przyjęciem. Myślimy o tym, jak te "Dworce Chaosu" skonsumować, gdy inwestycja już będzie stała - deklaruje Przemysław Terlecki. - Może będzie to jakieś spotkanie fanów tej literatury? Jest to jakaś fajna rzecz, której wcale nie mamy w nosie - dodaje.
Najpopularniejsze komentarze