Zakończył się nabór do gimnazjów
W trzech poznańskich gimnazjach nie zostaną utworzone pierwsze klasy. Nie zgłosiło się do nich bowiem wystarczająco dużo chętnych. Jedną z takich szkół jest gimnazjum przy ul. Druskiennickiej na Podolanach, o które walczyli mieszkańcy Podolan.
Blisko 4000 szóstoklasistów od września rozpocznie naukę w nowej szkole - gimnazjum. To mniej niż w ubiegłym roku. Nie dziwi więc fakt, że w nie wszystkich szkołach utworzone zostaną pierwsze klasy. To gimnazja na Łokietka, w Zespole Szkół Chemicznych i na ulicy Druskiennickiej - mówi Piotr Mróz, zastępca dyrektora Wydziału Oświaty UM.
Większość uczniów zdecydowała się rozpocząć edukację w szkole blisko domu. Nie mieli więc problemu z dostaniem się do wybranego gimnazjum. 40% szóstoklasistów podjęło jednak decyzję, by wybrać inną szkołę, w swoim mniemaniu lepszą. Aby dostać się do szkoły poza obwodem swojego zamieszkania, trzeba było się postarać - dodaje Mróz.
Choć tylko w trzech szkołach nie zostały utworzone pierwsze klasy, jedna z nich budzi szczególne zainteresowanie. To gimnazjum nr 65 przy ul. Druskiennickiej na Podolanach. O tę szkołę bój z miastem toczyli rodzice dzieci uczących się w obiekcie. Od września gimnazjaliści mieli bowiem przenieść się do nowej szkoły przy ul. Hezjoda na Strzeszynie. Ostatecznie Rada Miasta podjęła decyzję, by gimnazjum nr 65 rozbić na dwa ośrodki. Teraz okazuje się, że do szkoły na Podolanach zapisało się tylko kilkunastu szóstoklasistów.
Podejrzewam, że skończy się to tym, że cała szkoła zostanie przeniesiona do Strzeszyna - mówi Arleta Matuszewska, przewodnicząca rady os. Strzeszyn. 80% uczniów z Podolan wskazało szkołę przy ul. Hezjoda - mówi Sławomir Hinc, zastępca prezydenta Poznania. Jeżeli ci uczniowie chcą tam chodzić przez sławne już tory kolejowe i chcą tam się uczyć to my nie widzimy podstawy, by im tego zabraniać - dodaje.
Zdaniem Sławomira Hinca, nowej szkole przy Hezjoda nie grozi przepełnienie. Szkoła jest przygotowana na 850 uczniów w trybie do godziny 14.00 - zapewnia. Jeśli miałaby funkcjonować do godziny 16.00 to może przyjąć nawet 1200 osób.
Co stanie się ze szkołą na Podolanach? Wciąż nie wiadomo. Możliwe, że w budynku będą istnieć tylko przedszkole i podstawówka.


