Reklama

Taksówki bez limitu: większa konkurencja, niższe ceny?

fot. MM Pysior
fot. MM Pysior

7 kwietnia w życie weszła znowelizowana ustawa o transporcie drogowym. Zapisano w niej m.in., że miasto nie może wprowadzać limitu nowych licencji dla taksówkarzy. Czy zyskają na tym pasażerowie?

Taksówkarze z wielu polskich miast nie są zadowoleni ze zmian wprowadzonych w ustawie o transporcie drogowym. Do 7 kwietnia bieżącego roku to gminy decydowały o tym, ile taksówek będzie jeździć na jej terenie. Niektóre miasta wprowadzały restrykcyjne limity, co zapewniało utrzymywanie się liczby taksówek na tym samym poziomie. Obecnie limity zniesiono. Oznacza to, że taksówkami po danej gminie, czy danym mieście, będzie mogła jeździć dowolna liczba zawodowych taksówkarzy posiadających licencję.

TEJ! Zasługujesz na jesienny relaks. Linea Mare***** nad morzem to idealne miejsce na wypoczynek wśród sosnowych lasów. Odkryj spokój i komfort w wyjątkowym otoczeniu.
REKLAMA


W Poznaniu ustawa niewiele zmienia - zapewnia Krzysztof Zandecki z Działu Licencji Wydziału Działalności Gospodarczej Urzędu Miasta. Obecnie po naszym mieście jeździ 3156 taksówek - dodaje. Każdego roku limit nowych licencji był ustalany na poziomie 500 sztuk. Nigdy nie wykorzystano wszystkich - podkreśla. Tylko raz, w 2008 roku, zdarzyło się, że musieliśmy ograniczyć liczbę licencji do 150. Ale już rok później limit zwiększono i sytuacja się unormowała - mówi.

W 2005 roku w Poznaniu wydano 168 nowych licencji. Rok później było ich o 15 więcej. W 2007 - 209, w 2008 - 150, w 2009 - 361. Rok temu na ulicach pojawiło się 195 nowych taksówkarzy. Trzeba też pamiętać, że rocznie około 200 taksówkarzy rezygnuje z licencji, liczba taksówek utrzymuje się wciąż na tym samym poziomie.

Od początku 2011 roku Wydział Działalności Gospodarczej wydał 65 licencji. Nawet gdybyśmy przyjęli, że przez kolejne miesiące liczba licencji będzie się zwiększać w równym tempie okaże się, że osiągniemy liczbę około 250 sztuk. A to mało prawdopodobne, bo w okresie od czerwca do sierpnia ruch w interesie jest niemal zerowy i praktycznie nie wydajemy licencji - zauważa Zandecki. Ten poziom wciąż jest taki sam. 7 kwietnia nie ustawiła się kolejka do naszych drzwi po licencje, a o to bali się już pracujący taksówkarze - dodaje.

Czy pasażerowie zyskają na wprowadzeniu zmiany w ustawie? Specjalnej różnicy w cenach pewnie nie będzie - uważa Zandecki. Taksówkarze nie ustalają cen biorąc pod uwagę popyt na przejazd taksówką, ale ze względu na koszty eksploatacyjne. A te niestety idą w górę - kończy.

Jesteśmy w sytuacji patowej - mówi Jacek Kalka, prezes Poznańskiego Stowarzyszenia Taksówkarzy. Duża konkurencja i coraz wyższe ceny np. benzyny sprawiają, że nie możemy podnosić cen za przejazd. My w tej chwili zjadamy swój ogon, który i tak jest bardzo krótki - dodaje. Ta ustawa zupełnie nic nie zmienia. Każdy taksówkarz, który ma jakąś alternatywę, ucieka z zawodu - zapewnia. Posiadanie taksówki to tylko możliwość dorobienia do renty, czy emerytury. Bo gdybyśmy mieli utrzymywać rodzinę tylko z taksówki - nie dalibyśmy rady - kończy.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Problemy na Ławicy przez pogodę
9℃
1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
13.30 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro