Bunt restauratorów. Wystawienie ogródka powinno być tańsze?
W kwietniu na Starym Rynku rozpocznie się wielkie poruszenie. Restauratorzy będą tam bowiem rozstawiać ogródki piwne. Już teraz buntują się jednak przeciw zbyt wysokim opłatom za ich postawienie.
Właściciele restauracji, którzy mają swoje lokale na Starym Rynku nie ukrywają niezadowolenia. Miasto w ubiegym roku podniosło czynsz za ogródki ustawione przed budynkami. Restauratorzy każdego miesiąca będą płacić o 10 złotych więcej za metr kwadratowy ogródka niż w roku ubiegłym. Łącznie, w Poznaniu, za metr kwadratowy ogródka trzeba zapłacić 50 złotych netto. Wrocław i Kraków mają niższe ceny - jest to około 30 zł/m2. Tańsza jest również Warszawa - 36 złotych za m2.
Podwyżki czynszu to nie jedyny problem restauratorów. Miasto wprowadziło nowe przepisy, dzięki czemu może bardziej kontrolować to, co dzieje się na Starym Rynku. I tak złamanie przepisu o szerokości ogródka (może on wchodzić w głąb rynku na 6,5 metra) nawet o 50 centymetrów może się skończyć mandatem. To spore utrudnienie dla restauratorów, którzy dotychczas korzystali z gotowych, siedmiometrowych stelaży. Stąd pomysł na bunt.
Wiemy, że restauratorzy nie zgadzają się z nową opłatą za metr kwadratowy - mówi Rafał Łopka z biura prasowego Urzędu Miasta. Przypominam jednak, że jest to pierwsza podwyżka od 2005 roku. Rynek latem tętni życiem od poniedziałku do niedzieli i nie wydaje nam się, by 50 złotych za metr kwadratowy było ogromną kwotą - dodaje.
Trzeba też pamiątać o innej rzeczy. Jeszcze kilka lat temu miasto organizowało przetargi na ustawianie ogródków na Starym Rynku. Teraz właściciele restauracji z rynku mają wyłączność na postawienie przy swoim lokalu ogródka i nie muszą się ścigać np. z lokalem z Wildy. Gwarantuję, że gdyby taki przetarg przeprowadzić obecnie - cena za metr osiągnęłaby pewnie nawet 100 złotych za metr - zapewnia. Posiadanie ogródka w najlepszej lokalizacji w Poznaniu musi się wiązać z odpowiednią opłatą - kończy.
Najpopularniejsze komentarze