Dr Piontek komentuje program Grobelnego
"Znany w reklamie zabieg semantyczny - jeszcze lepiej oznacza, że dotychczas już było dobrze, sytuacja nie wymaga poprawy, ale my mamy wyższe standardy" - pisze dr Dorota Piontek, politolog z UAM.
O komentarz do przedstawionego we wtorek, 15-punktowego programu wyborczego Ryszarda Grobelnego poprosiliśmy dr Dorotę Piontek z Wydziału nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM:
"Uwaga pierwsza: znany w reklamie zabieg semantyczny - jeszcze lepiej oznacza, że dotychczas już było dobrze, sytuacja nie wymaga poprawy, ale my mamy wyższe standardy. Mam wątpliwości, czy nie rozmija się to z oceną Poznaniaków, dla których to, co dzieje się w Poznaniu jest co najwyżej dobrze.
Uwaga druga: stwórzmy, zróbmy, doprowadźmy - z jednej strony apel o stworzenie wspólnoty działającej na rzecz realizacji celu społeczności, z drugiej może być odczytane jako rozmycie odpowiedzialności; zależy od stosunku do prezydenta. Apele tego rodzaju (w tej formie gramatycznej) sugerują, że te postulowane rzeczy są dopiero do zrobienia, więc nie były przedmiotem troski w poprzednich kadencjach. Można odnieść wrażenie, że to apele kandydata aspirującego po raz pierwszy do urzędu, nie kandydata aspirującego o reelekcję.
Uwaga trzecia: ogólniki, ogólniki, ogólniki; jedyne (skromne) konkrety to Euro 2012. Program w wyborach samorządowych powinien być bardziej konkretny i dotyczyć spraw, postrzeganych przez kandydata jako priorytetowe; gdyby kandydat startował w konkurencji: prezydent Polski, z ograniczonymi instrumentami implementacji, to ok. Prezydent miasta ma władzę wykonawczą i powinien być bardziej precyzyjny w ustalaniu celów strategicznych.
Uwaga czwarta: apolityczność kandydata w sytuacji, gdy wstąpił do partii, a stał się kandydatem niezależnym w wyniku decyzji partii, dla niego niekorzystnej i pewnie zaskakującej? Niezależność w rozumieniu jakim? Źe decyzje o tym, w jakim trybie kandydują, nie zależą od niego?
Uwaga piąta: kandydat tworzy program, bo tego wymaga konwencja wyborów. Sprawia to wszystko wrażenie, że kandydat czyni zadość konwencji, nie ma zaś przekonania, że musi powalczyć o poparcie dla pomysłów, które stanowiłyby nową jakość. Są wybory, trzeba stworzyć program wyborczy - ok., jak trzeba, to tworzę. Myślę, że kandydat ma pomysł na swoją dalszą działalność, dość przewidywalny, biorąc pod uwagę staż pracy w samorządzie poznańskim. Pomysł polega na kontynuacji dotychczasowej pracy, a nie wypada napisać, że będzie się robić to, co dotychczas. Program, jego ogólnikowość, sugeruje, że kandydat nie czuje się zmuszony do większej inwencji - wstyd dla konkurencji".