W Suchym Lesie walczą z dzikami

Suchy Las walczy z dzikami, które notorycznie nawiedzają mieszkańców np. ulicy Meteorytowej czy Zwolenkiewicza. Myśliwi przeprowadzają akcję odstrzału.

Problem dzików nie jest obcy choćby mieszkańcom Poznania. Zwierzęta wkraczają na terytorium zabudowane przede wszystkim szukając pożywienia. Tak stało się m.in. na osiedlu Kosmonautów, gdzie widywane były locha i warchlaki.

Myśliwi podjęli tam akcję "wywiezienia" zwierząt. Tyle tylko, że bardzo nieudolną - pokaleczyli lochę i odjechali. Druga próba okazała się skuteczna, dziki wywieziono pod nadzorem Lekarza Weterynarii i Pogotowia dla Zwierząt.

Z problemem dzików zmaga się również gmina Suchy Las. Wójt toczy tu wojnę z tymi zwierzętami. Przy użyciu myśliwych, którzy już zastrzelili 90 dzików. Polowanie na dziki prowadzone jest w różnych miejscach, ponieważ ekspansja zwierza jest większa niż wszyscy się tego spodziewali - wyjaśnia Przemysław Sawiński, łowczy z wojskowego koła łowieckiego nr 86 "Sokół" w Poznaniu.

Akcja ma na celu zmniejszenie populacji dzików o około 140 sztuk. Pozostało więc jeszcze 50 zwierząt do odstrzału. Myśliwi pracują w nocy, gdy ruch jest zmniejszony do minimum.

Problem z dzikami w tej części Suchego Lasu istnieje od wiosny tego roku i z każdym miesiącem się nasila - podkreśla Krzysztof Pilas, przewodniczący Zarządu Osiedla Suchy Las. Kierowcy obawiają się, że dzika potrącą, a mieszkańcy okolicznych domów boją się, że zwierzęta zniszczą ich posesje.

Zdaniem Sawińskiego, winę za częste odwiedzini tych zwierząt w Suchym Lesie ponoszą w dużej mierze sami mieszkańcy miasteczka. Nie zabezpieczają oni bowiem odpowiednio resztek jedzenia, które każdego dnia trafiają do kubłów na śmieci.