Jest śmigłowiec, będą lądowiska
Eurocopter EC 135 stacjonuje od czwartku w bazie ratowników przy ul. Bukowskiej. Do Wielkopolski trafiła jedna z 23 nowych maszyn lotniczego pogotowia. W odróżnieniu od poprzednika, EC 135 może latać też w nocy. W Poznaniu brakuje jednak miejsc, gdzie mógłby wtedy lądować.
Eurocopter EC 135 rozpoczął służbę w poznańskiej bazie w czwartek. Do wezwań po pacjentów zlokalizowanych w promieniu 80 kilometrów będzie mógł wystartować w 4 minuty. Przygotowanie do wezwań do odleglejszych miejsc zajmie mu około 15 minut. Francusko-niemiecki EC 135 jest produkowany od 1995 r. Kosztuje 22 mln zł i może rozwinąć prędkość 220 kilometrów na godzinę. Jest używany w 23 krajach świata.
Lotnicze Pogotowie Ratunkowe zamówiło dwa lata temu 23 Eurocptery, które zastępują w służbie wysłużone śmigłowce Mi-2. - Są to maszyny zaprojektowane ponad 40 lat temu. Nie spełniają już norm bezpieczeństwa nakreślonych przez Unię Europejską. Ostatnie egzemplarze wycofamy z floty w marcu 2011 r. - mówi Justyna Sochacka, rzecznik prasowy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mi-2 to dzieło konstruktorów ze Związku Radzieckiego. Maszyny te były produkowane od 1965 r. w polskich zakładach PZL Świdnik.
Poznański Eurocopter to jedyna taka maszyna dla Wielkopolski. W razie potrzeby, helikoptery ratowników mogą latać do wezwań też z sąsiednich województw. Najbliższe EC 135 stacjonować będą w Bydgoszczy, Zielonej Górze, Szczecinie i Wrocławiu. Czy to wystarczy? - Na razie takie mamy możliwości. Będą 23 Eurocoptery. Mamy 17 baz. Powstanie osiemnastej jest planowane w Koszalinie, jednak nie nastąpi to wcześniej niż za dwa lata. - odpowiada Justyna Sochacka. - Docelowo będzie więc 18 śmigłowców w bazach i 5 rezerwowych. Jest to potrzebne, aby w czasie przeglądów czy napraw nie przerywać dyżurów. - dodaje.
W odróżnieniu od starego Mi-2, EC 135 jest przystosowany do lotów w nocy. Niestety, na razie jedyne zarejestrowane w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego wielkopolskie lądowisko, które może przyjmować po zmroku śmigłowce, działa w Lesznie.
Już od grudnia 2009 r. jest do tego przygotowane technicznie lądowisko przy szpitalu w Puszczykowie, jednak wciąż trwa formalne wpisywanie go na listę ULC. - Mamy oświetlenie, ale nie mamy rejestracji. - mówi Sabina Bresińska z działu technicznego szpitala. Przyznaje, że dopełnienie wszystkich formalności, to droga przez mękę. Obiekt jednak już działa. - Pogotowie może korzystać z lądowiska tylko w przypadkach, gdy chodzi o ratowanie życia. - dodaje Bresińska.
Latem przyszłego roku ma być też gotowe lądowisko przy szpitalu im. Józefa Strusia na ul. Szwajcarskiej w Poznaniu. - Projekt obiektu czeka na akceptację wydziału urbanistyki. Oczekujemy jej na dniach. Nocne lądowisko powstanie na pewno w ciągu 11-12 miesięcy. - wyjaśnia Stanisław Rusek, rzecznik szpitala. Jego placówka zdobyła już dofinansowanie unijne na inwestycję, która pochłonie ponad 4 mln zł. - Oczywiście nie kosztuje tyle sam kawałek betonu, ale też cała otaczająca go infrastruktura, w tym parking i droga dojazdowa. - mówi Stanisław Rusek. W razie konieczności ratowania życia, za dnia śmigłowce mogą dziś korzystać z prowizorycznego lądowiska przy szpitalu.