Brutalne morderstwo pod Opalenicą: aresztowano oskarżonych
W grudniu 2009 roku zaginął 35-letni mieszkaniec wsi Terespotockie, znajdującej się pod Opalenicą. Rodzina powiadomiła o tym fakcie policję w Opalenicy. Uzyskane przez nich informacje pozwoliły przypuszczać, że mężczyzna został zamordowany. Zatrzymano 4 osoby podejrzane o udział w zabójstwie. W piątek rano, podczas wizji lokalnej, w lesie między Białą Wsią a Bukowcem znaleziono zakopane zwłoki. Sąd w Poznaniu zdecydował o tymczasowym aresztowaniu oskarżonych.
Przyczyny śmierci poznamy dopiero po sekcji zwłok, która odbędzie się w najbliższych dniach. Prokuratura Okręgowa w Poznaniu nadzoruje śledztwo i nie chce zdradzać szczegółów sprawy. Jednak jak dowiedzieliśmy się na konferencji prasowej, oprawcy pojmali swoją ofiarę niedaleko Troszczyna, wsi w okolicach Opalenicy. Najpierwją pobili, następnie wrzucili do bagażnika samochodu i przejechali z nimkilkanaście kilometrów. Kilkadziesiąt minut później, gdy z bagażnika wciąż dochodziły dźwięki konającego człowieka, wjechaliautem do lasu, wyciągneli 35-latka, ponownie go pobili i zostawili bez ubrania na 10-stopniowym mrozie. Sprawcymieli przyznać podczas piątkowych przesłuchań, że gdy odjeżdżali z lasu - pobity mężczyzna żył.
Oprawcy powrócili na miejsce zabójstwa następnego dnia. Wtedyskatowany człowiekjuż nie żył. Jak poinformowali policjantów - przyczyną na pewno był mróz. Wykopali więc dół, wrzucili do niego ciało i przysypali je wapnem.
W czwartek policjanci zatrzymali 4 osoby podejrzane o udział w przestępstwie. Są to kobieta, 45-letnia ElżbietaB.-G.,i jej dwóch nieletnich synów: 14-letni Krzysztof G. oraz 17-letni Ron. W zabójstwie brał również udział 35-letni partner matki, Krzysztof W.Jako motyw zbrodni oskarżeni podali chęć uspokojenia Dariusza G., który był kiedyś partnerem kobiety i miał ją nękać.
W sobotę poznański sąd zdecydował, że trójka oskarżonych - Elżbieta B.-G., Ron G. i Krzysztof W. trafi na trzy miesiące do więzienia. Ci sprawcy będą odpowiadać przed sądem dla dorosłych - grozi im dożywocie. 14-letni Krzysztof G. trafi do schroniska dla nieletnich.
