Wybuch w podpoznańskim domu i walka o życie 14-latka przez zabawę z petardami. Jest zbiórka dla poszkodowanej rodziny
Wracamy do sprawy z Rokietnicy.
Dwóch 14-latków ucierpiało w środę wieczorem w wybuchu petard na terenie domu jednorodzinnego w podpoznańskiej Rokietnicy, o czym pisaliśmy już na epoznan.pl. Z ustaleń policjantów wynika, że chłopcy próbowali modyfikować niewielkie petardy, które kupili w internecie. Robili to w pokoju na piętrze. W pewnym momencie doszło do wybuchu. Obaj trafili do szpitala, jeden jest w ciężkim stanie.
Na portalu szczytnycel.pl powstała zbiórka dla rodziny poszkodowanej w tym zdarzeniu. - Wczoraj nasze życie rozsypało się w jednej chwili. Jeszcze dzień wcześniej byliśmy zwyczajną rodziną, rodzicami trójki dzieci, którzy żyli codziennością, planowali nadchodzące święta i nie dopuszczali do siebie myśli, że przyjdzie nam stanąć przed największym koszmarem, jaki może spotkać rodziców - walką o życie własnego dziecka. Wczoraj, w naszym domu, doszło do wybuchu petard - opisują rodzice 14-latka, który najbardziej ucierpiał w tym zdarzeniu.
- To, co dla 14-letniego Szymona było nieprzemyślaną, dziecięcą zabawą, w ułamku sekundy stało się rodzinną tragedią, która na zawsze zmieniła wszystko. Szymon jest w stanie ciężkim. Walczy o życie. Każda chwila to strach, bezsilność i nadzieja przeplatana łzami. Jako rodzice staramy się trzymać, bo mamy jeszcze dwoje dzieci, ale serce pęka przy każdej myśli o tym, przez co przechodzi nasz syn - dodają.
Dom uległ poważnemu uszkodzeniu. - Wybuch rozerwał ściany działowe - wymagają całkowitej rozbiórki i odbudowy. Sufity z płyt g-k runęły, skosy trzeba wykonać od nowa. Pokój Szymona nie ma sufitu ani okna, drzwi zostały wyrwane razem z futryną. Uszkodzony został również dach - belki wymagają naprawy i uzupełnienia, a całe wykończenie pokoju musi zostać wykonane ponownie: stelaże, regipsy, konstrukcje. To miejsce, które miało dawać bezpieczeństwo, w jednej chwili stało się ruiną. Najboleśniejsze jest to, że wszystko wydarzyło się tuż przed świętami. Czas, który miał być pełen ciepła i rodzinnej bliskości, stał się dla nas najtrudniejszym momentem w życiu. Zamiast zapachu choinki i spokoju, są szpitalne korytarze, niepewność i cisza w zniszczonym domu.
Pomóc można TUTAJ.



Najpopularniejsze komentarze