Skandal na poznańskiej uczelni. Są nowe informacje
Dziekan miał molestować studentki.
Jako pierwszy sprawę opisał w czerwcu "Głos Wielkopolski", dziekan Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu został dyscyplinarnie odwołany ze stanowiska w związku z poważnymi zarzutami dotyczącymi molestowania studentek. Z doniesień wynika, że sygnały o niewłaściwym zachowaniu dziekana od dłuższego czasu krążyły w środowisku akademickim uczelni. Pisaliśmy o tym między innymi tutaj.
Po krótkim czasie pojawiły się informacje, że dziekan został też odsunięty od prowadzenia zajęć. Uczelnia zajęła się wyjaśnieniem całej sytuacji.
Dziś dziennikarze "Głosu Wielkopolskiego" przekazują nowe informacje. Sprawa wciąż pozostaje nierozstrzygnięta. Sześć miesięcy po jej rozpoczęciu śledztwo zostało przedłużone o kolejne trzy miesiące. "Z uwagi na pojawienie się nowych okoliczności i świadków" - tłumaczy w rozmowie z "Głosem" Iwona Cieślik, rzeczniczka Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Jak ustalono były dziekan nie pracuje już na uczelni, a jego następczynią została kobieta. "Stosunek pracy uległ rozwiązaniu przez pracodawcę" - przekazała rzeczniczka uczelni.


