Poznańska ulica tonie w błocie. "Interwencje skutkują postawieniem praktykanta z miotłą."
Strażnicy miejscy przyznają, że interweniowali w tym miejscu.
O sytuacji poinformował nas Czytelnik. "Od kilku miesięcy ul. Cicha tonie w błocie z powodu wjazdów na dwie budowy. Interwencje Straży Miejskiej (czasami) skutkują postawieniem praktykanta z miotłą. Taki efekt jest dzisiaj - gruba warstwa błota na całej ulicy. Będą wypadki, nikt tu nie jeździ 50 km/h. A gdy jest sucho, każdy przejazd to tumany kurzu. Do tego - na wprost wjazdu na budowy - rozjeżdżony chodnik z popękanymi płytami, kładziony dwa lata temu" - pisze.
Strażnicy miejscy przyznają, że mieli takie zgłoszenia. "W ostatnim czasie otrzymaliśmy trzy zgłoszenia dotyczące błota z budowy na drodze. Wskazywana była też ul. Sporna" - mówi nam Radosław Weber, rzecznik Straży Miejskiej w Poznaniu. "Pierwsze zgłoszenie i interwencja miały miejsce we wrześniu, wówczas strażnicy nałożyli mandat karny na pracownika budowy oraz wezwali do uprzątnięcia drogi. Dwie następne interwencje miały miejsce już w październiku, ale w obu przypadkach pracownicy zdążyli posprzątać zanieczyszczenie przed interwencją, a podczas kontroli straż miejska nie miała uwag" - dodaje. "W tym tygodniu jeszcze żadnego zgłoszenia dotyczącego porządku na wspomnianych ulicach nie otrzymaliśmy" - kończy.
Wszelkie niepokojące informacje warto zgłaszać do strażników miejskich.

