Jak ukryć adres IP? Klik i nagle jesteś w Oslo, choć siedzisz w Radomiu
Wiesz, że internet wie, gdzie jesteś - nawet jeśli nigdy mu tego nie powiedziałeś? Za każdym razem, gdy otwierasz przeglądarkę, Twój komputer przedstawia się w sieci czymś w rodzaju cyfrowego dowodu osobistego. Tym dowodem jest adres IP - ciąg liczb, który mówi stronom internetowym, skąd się łączysz, jaki masz dostawcę internetu i często w jakim mieście siedzisz. To on pozwala Netflixowi wiedzieć, że jesteś w Polsce, a serwisom bukmacherskim blokować dostęp, jeśli prawo na to nie pozwala. Brzmi niewinnie? Być może. Ale adres IP to klucz do Twojej prywatności - coś, co zdradza więcej, niż myślisz.
Co to właściwie jest ten cały adres IP?
Najprościej mówiąc: IP to Twój adres domowy w internecie. Tak jak listonosz potrzebuje numeru domu, żeby dostarczyć paczkę, tak sieć potrzebuje IP, by wiedzieć, dokąd wysłać dane. Problem w tym, że w przeciwieństwie do adresu domowego, IP nie jest prywatne. Widzą je wszystkie strony, aplikacje, a także Twój dostawca internetu.
Z adresu IP można z łatwością wyczytać Twój kraj, miasto, a czasem nawet nazwę sieci, z której korzystasz. I nie trzeba być hakerem, żeby to sprawdzić - wystarczy jedno darmowe narzędzie online.
Dlatego każdy, kto dba o prywatność, prędzej czy później zadaje to samo pytanie: jak ukryć adres IP i przestać zostawiać po sobie ślad?
VPN - czyli maska, która zmienia Twoją lokalizację w sekundę
Tutaj wchodzi na scenę VPN, czyli najprostszy sposób, by zniknąć z cyfrowego radaru. VPN (Virtual Private Network) działa jak pośrednik między Tobą a internetem. Zamiast łączyć się bezpośrednio ze stroną, najpierw łączysz się z serwerem VPN, a dopiero on wysyła zapytanie w Twoim imieniu. Efekt? Strony widzą adres IP serwera, a nie Twój.
To jak noszenie maski w sieci - w jednej chwili możesz przenieść się z Radomia do Oslo, Londynu albo Los Angeles. Klikasz i nagle jest trochę tak, jakbyś siedział przed laptopem w kawiarni nad fiordem, a nie przy biurku w bloku.
Jak mieć najskuteczniejszy VPN, ale tańszy o 30%?
Wystarczy, że wejdziesz na Uncensor.io i wpiszesz w koszyku kod rabatowy UNCENSOR10.
Po co to wszystko? Bo internet ma granice i... warto je przekraczać
Ukrywanie IP to nie tylko zabawa w bycie niewidzialnym. To sposób, by odzyskać pełny dostęp do internetu. Chcesz obejrzeć mecz Premier League, ale transmisja dostępna jest tylko w UK? Łączysz się z brytyjskim serwerem i oglądasz bez kombinowania. Masz ochotę na nowy serial, który Netflix udostępnił tylko w USA? Zmieniasz lokalizację na Stany i już masz dostęp. A może chcesz wejść na strony dla dorosłych, które w Twoim kraju nagle zniknęły "dla dobra społeczeństwa"? VPN pozwala ominąć geoblokady i cenzurę - legalnie, bez grzebania w ustawieniach routera i bez ryzyka.
To nie hakowanie, to po prostu używanie internetu takim, jakim powinien być, czyli otwartym, globalnym i wolnym od jakichkolwiek wymyślonych przez rząd granic.
Bezpieczeństwo przy okazji, czyli czemu ukrycie IP to też ochrona danych?
Gdy korzystasz z publicznego Wi-Fi, np. w kawiarni czy na lotnisku. Twój adres IP i dane są narażone na podgląd. VPN szyfruje połączenie, dzięki czemu nikt nie może sprawdzić, co robisz online: ani właściciel sieci, ani dostawca internetu, ani żadna aplikacja, która "dla Twojej wygody" (wiadomo ?) lubi coś sobie zapisać.
Ukrycie IP to więc nie tylko kwestia prywatności, ale i bezpieczeństwa. Bez VPN-a surfujesz jak z otwartymi drzwiami. Z VPN-em - masz cyfrowy zamek, którego nikt nie sforsuje przypadkiem.
VPN, który działa w Polsce i nie kosztuje tyle, co nowy telefon
Większość znanych marek VPN liczy sobie od 300 do 500 zł rocznie, bo lubią sprzedawać obietnice z etykietą "premium". Uncensor idzie inną drogą - od 229 zł rocznie (bez VAT), żadnych wersji "pro" ani magicznych pakietów bezpieczeństwa.
Klikasz, wybierasz kraj, łączysz się.
To wszystko.
Adres IP to Twoja cyfrowa tabliczka z nazwiskiem. VPN to narzędzie, które pozwala ją zasłonić, zanim ktoś ją przeczyta. Nie trzeba być informatykiem, żeby zrozumieć, jak to działa - wystarczy chcieć zachować prywatność i spokój w świecie, w którym każdy chce wiedzieć, co klikasz.
VPN nie jest gadżetem - to współczesny sposób na wolność w sieci, która coraz częściej zapomina, czym ta wolność w ogóle miała być.
