Od sklepu lokalnego do sprzedaży w całej Europie: jak wyszedłem z pułapki 95%
Przez lata prowadziłem mój e-sklep tak, jak robi to większość z nas. Moja strona była w jednym języku, ceny w lokalnej walucie, a wysyłki organizowałem z jedną lub dwiema krajowymi firmami kurierskimi. Było to bezpieczne, znajome - i ograniczone.
Wciąż zadawałem sobie to samo pytanie: dlaczego sprzedaję tylko dla dziesięciu milionów ludzi, skoro Europa ma 750 milionów potencjalnych klientów?
Kiedy próbowałem się rozwinąć, napotkałem mur. Aby dostarczać przesyłki za granicę, potrzebowałem umów z dwudziestoma siedmioma różnymi firmami kurierskimi. Niektóre nawet wymagały, abym otworzył podmiot prawny w ich kraju, zanim w ogóle coś podpiszą. Magazyny, papierkowa robota, nowi pracownicy - rozwój wydawał się niemożliwy bez stania się gigantem.
A koszty? Każdy w e-commerce mówił mi: "Wysyłka transgraniczna jest zbyt droga. Potrzebujesz wyższej wartości koszyka, tylko po to, aby pokryć koszty dostawy". Stało się normą namawianie klientów, aby kupili jeszcze jeden produkt, tylko po to, by paczka nie generowała strat na wysyłce.
Wtedy odkryłem Ecoparcel.eu - i wszystko się zmieniło.
Przełom nastąpił, gdy odkryłem coś, o czym nigdy wcześniej nie myślałem: sieć paczkomatów, która rozprzestrzenia się w całej Europie. Zamiast 10-20 € za przesyłkę, dostawa mogła kosztować mniej niż 2 €. Włóż paczkę do lokalnego paczkomatu, ciężarówki dalekobieżne przewiozą ją przez granice za grosze za kilogram, a ostatni etap do innego paczkomatu kosztuje mniej niż pięćdziesiąt centów. I to wszystko. Nagle wysłanie jednej koszulki do Berlina czy jednej książki do Paryża przestało być stratą - zaczęło być opłacalne.
Dzięki Ecoparcel mogłem w końcu podłączyć się do tego systemu. Żadnych 27 umów, żadnych magazynów za granicą. Mój dostawca w Polsce mógł wysłać bezpośrednio do mojego klienta w Hiszpanii, podczas gdy inne zamówienie wyruszało z Niemiec i docierało do Francji w tym samym tygodniu. I tak - wysyłka paczek z Polski do dowolnego kraju UE była teraz tak prosta i tania, jak wysyłka obok domu.
Rezultaty były natychmiastowe. To, co wcześniej wyglądało jak granice, stało się drzwiami. Moje konwersje w checkout wzrosły, ponieważ klienci nie rezygnowali już przy wysokich kosztach wysyłki. Nie musiałem powiększać zespołu ani wynajmować biur za granicą. Po prostu podłączyłem się do sieci, która już istniała.
Dziś mój mały e-sklep obsługuje cały kontynent. Biznes urósł stukrotnie - i nawet nie musiałem odchodzić od biurka.
Prawda jest taka, że większość e-sklepów pozostaje mała nie dlatego, że produkty są złe, ale dlatego, że logistyka wydaje się niemożliwa. Gdy tylko zobaczysz, że wysyłka paczek z Polski do dowolnego kraju UE może kosztować tyle samo, co wysyłka lokalna, wszystko się zmienia.
Cała Europa, odblokowana. Jedna paczka, jedna cena. To przyszłość, do której wchodzimy - i ona już tu jest.