Perturbacje w drodze na grecką wyspę. Samolot z Poznania przekierowany do Aten, pasażerowie spędzili 10 godzin na pokładzie
Pechowy okazał się lot z Poznania na Zakynthos, ale problem mają też pasażerowie, którzy chcieli opuścić wyspę.
Wszystko przez złe warunki pogodowe. W niedzielę na greckiej wyspie występowały ulewne deszcze, niska widoczność oraz silny wiatr. Uniemożliwiło to wykonywanie operacji lotniczych - samoloty nie startowały, ale też nie lądowały na lotnisku w pobliżu stolicy wyspy. - Nasz rejs z Poznania został przekierowany do Aten. Ostatecznie warunki nie poprawiły się na tyle żeby umożliwić załodze kontynuowanie lotu - poinformowała linia Enter Air, która realizowała lot na trasie Poznań - Zakynthos.
Jak zapewniono, dla pasażerów feralnego lotu organizowane były noclegi w Atenach, ale zaznaczono przy tym, że ze względu na wiele przekierowanych do Aten lotów - pojawiły się problemy z dostępnością miejsc noclegowych. - Pasażerowie oczekujący na Zakynthos na odlot do Poznania są już umieszczani w hotelach. Przepraszamy za niedogodności - dodała linia lotnicza w niedzielę wieczorem.
W mediach społecznościowych można przeczytać komentarze pasażerów tych lotów. Nie są zbyt optymistyczne. Jedna z kobiet pisze, że po 10 godzinach w samolocie musi koczować na lotnisku w Atenach, bo w okolicy nie ma wolnych pokoi. Podobnych opinii jest więcej, choć pojawiają się także takie, w których wyrażane jest zrozumienie dla trudnej sytuacji.
Loty mają się ostatecznie odbyć w poniedziałek.