Policjanci wywieźli do lasu pijanego mężczyznę, tam zmarł. Zapadł prawomocny wyrok

To sprawa z 2018 roku.

W maju 2018 roku w lesie pomiędzy Pobiedziskami a Kociałkową Górką znaleziono ciało mężczyzny. Szybko okazało się, że do jego śmierci mogli przyczynić się policjanci, którzy interweniowali w jego sprawie. Na służbie znaleźli pijanego 36-latka przy ulicy Poznańskiej. Funkcjonariusze zabrali mężczyznę do radiowozu i zamiast do izby wytrzeźwień, wywieźli go do lasu, gdzie go zostawili. Później sugerowano, że właśnie kończyli służbę i chcieli jak najszybciej udać się do domów.

Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci mężczyzny był krwiak wewnątrzczaszkowy. Funkcjonariuszy wydalono ze służby i postawiono im zarzuty nieudzielenia pomocy oraz niedopełnienia obowiązków służbowych. Kobieta służyła w policji od roku, a jej partner od 3 lat.

W tej sprawie zapadło już kilka wyroków. W 2021 roku sąd, przyznając, że nie ma dowodów na to, że to policjanci doprowadzili do powstania u 36-latka krwiaka, wymierzył dla nich karę po roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Dodatkowo przez 4 lata nie mogli sprawować funkcji w służbach mundurowych. Wyrok nie był prawomocny, a w 2023 roku proces ruszył ponownie. Wiosną 2024 roku sąd w Gnieźnie skazał policjantkę na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata i nałożył na nią 4-letni zakaz wykonywania zawodów związanych z ochroną bezpieczeństwa ludzi. Policjanta skazano natomiast na 1,5 roku bezwzględnego więzienia i nałożono na niego 6-letni zakaz. Wyrok ten nie był prawomocny.

Sprawa na tym się nie zakończyła - trafiła do Sądu Okręgowego w Poznaniu. Ten w czwartek wydał prawomocny wyrok. Jak podaje Głos Wielkopolski, kobietę skazano na 1,5 roku bezwzględnego więzienia, a mężczyznę na 2,5 roku bezwzględnego więzienia. Sąd uznał, że policjanci dopuścili się rażących naruszeń i zasłużyli na dotkliwą karę.