19-latka pędziła 260 km/h, zginął jej 17-letni kolega. "Kara jest rażąco łagodna"
Ruszyła rozprawa apelacyjna.
11 września przed Sądem Okręgowym w Kaliszu odbyła się rozprawa apelacyjna dotycząca wypadku sprzed dwóch lat w Rogaszycach w powiecie ostrzeszowskim, w którym zginął 17-latek.
Młoda kobieta, która kierowała autem w sierpniu ubiegłego roku, usłyszała wyrok w sądzie w Ostrzeszowie. Została skazana na karę roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz ośmioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Dodatkowo musi zapłacić nawiązkę dla dwóch pokrzywdzonych w kwocie po 50 tysięcy złotych. Jak informuje Radio Poznań, z wyrokiem nie zgodził się prokurator i oskarżyciel posiłkowy.
"Kara jest rażąco łagodna" - mówiła cytowana przez poznańską rozgłośnię prokurator Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim Joanna Kaźmierczak. "To była szaleńcza prędkość. Po drodze krajowej poruszała się z prędkością, jaką samochody jeżdżą na torach wyścigowych, a nie na drogach publicznych" - dodała.
"Dziewczyna, podżegana przez kolegę, pędziła 260 km/h. Siedzący obok pasażer nagrywał brawurową jazdę. Młody wiek oskarżonej nie tłumaczy jej zachowania" - mówił cytowany przez dziennikarzy pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych Maciej Maślukiewicz. "To, że oskarżona jest osobą młodocianą, może po ludzku trochę tłumaczyć, ale nie jest żadnym argumentem tłumaczącym, dlaczego tak się stało. Mając 18 lat, wiemy o tym, że prędkość 60 a 260 to tak, jakbyśmy byli na różnych planetach" - dodał.
Obrońca 19-latki, mec. Bartosz Gniedziejko, zakwestionował stanowisko prokuratora i oskarżycieli, domagając się podtrzymania wyroku sądu I instancji.
Przypomnijmy. Do zdarzenia doszło w nocy z 8 na 9 października w powiecie ostrzeszowskim - na wysokości miejscowości Rogaszyce. 19-latka prowadząc BMW, osiągnęła prędkość 250 km/h, a następnie straciła panowanie nad autem, uderzyła w skarpę przydrożnego rowu, dachowała i zatrzymała się na polu, gdzie auto zaczęło się palić. Zginął 17-latek będący pasażerem pojazdu, a także pies, który był w samochodzie. Drugi pasażer i kierująca trafili do szpitala. W pierwszych dniach po zdarzeniu informowano, iż 19-latce grozi do 8 lat więzienia. Dziewczyna zaraz po wypadku przyznała się do winy. Jak tłumaczyła, to koledzy zachęcali ją do tego, by osiągnąć tak dużą prędkość.
Wyrok ma zostać ogłoszony za dwa tygodnie.