Świadkowie widzieli, co kobieta robiła nad jeziorem w regionie. Gdy z dzieckiem wsiadła do samochodu wezwali policję
Uniemożliwiono jej wyjazd.
Zgłoszenie na numer alarmowy 112 wpłynęło około godziny 20:30. Operator został poinformowany, że świadkowie uniemożliwili odjazd kobiecie, która wraz z dzieckiem była nad jeziorem. W zgłoszeniu podali, że widzieli, jak wcześniej wypiła dwa piwa, a teraz nietrzeźwa chce prowadzić samochód. Terenowy Jeep, którym chciała odjechać, został zastawiony, co uniemożliwiło kobiecie wyjazd.
"Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, zastali kobietę w pojeździe. Próbowała ona jeszcze odjechać z miejsca interwencji, cofnęła autem. Dopiero gdy policjanci krzyknęli, aby się zatrzymała i zagrozili użyciem środków przymusu bezpośredniego, kobieta wyłączyła silnik i otworzyła drzwi. 35-latka tłumaczyła policjantom, że nie piła alkoholu. Badanie alkomatem wskazało jednak, że w jej organizmie znajduje się 0,5 promila, a kolejne badania potwierdziły, że stężenie malało. Policjanci zabronili kobiecie dalszej jazdy, a samochód przekazali jej matce, która przyjechała na miejsce. Zaopiekowała się ona także 10-letnim wnukiem" - relacjonuje asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy policji w Wągrowcu.
"Kierowanie pojazdem w stanie po użyciu alkoholu (między 0,2 a 0,5 promila) to wykroczenie zagrożone karą aresztu albo grzywną co najmniej 2500 zł, zakazem prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat oraz 15 punktami karnymi. Sąd w sposób obowiązkowy orzeka zakaz prowadzenia pojazdów" - dodaje rzecznik.
Najpopularniejsze komentarze