Takie 'konstrukcje' wciąż są widoczne na poznańskich ulicach. "Czyżby brakowało pieniędzy?"
To celowe.
Na sytuację zwraca uwagę nasz Czytelnik, który zauważył takie 'konstrukcje' ukrywające rośliny w rejonie ulic Klaudyny Potockiej i Lodowej. "Poznań zawsze należał do miast czystych i dbających o porządek. Co więc się stało, że do dzisiejszego dnia są osłony zimowe zasłaniające piękną zieleń? Czyżby brakowało pieniędzy i osłony zostały na sezon następny?" - pyta.
Zimą przy poznańskich ulicach montowane są słomiano-foliowe maty, które zabezpieczają niską roślinność przed zasolonym błotem pośniegowym rozpryskiwanym przez samochody. Osłony demontuje się co roku pod koniec marca, gdy ustępują zimowe warunki. Jak już informowaliśmy, niektóre maty pozostają jednak na dłużej, chroniące młode, świeżo posadzone rośliny przed uszkodzeniem.
"Od paru lat wykorzystujemy zimowe maty nie tylko do ochrony przed solą drogową. Pozostawiamy je w wielu miejscach przez cały rok, aby dać roślinom szansę na spokojny wzrost i zaaklimatyzowanie się w trudnych warunkach pasa drogowego" - wyjaśniał w połowie marca Piotr Libicki, zastępca dyrektora ZDM ds. przestrzeni publicznej. "Z naszych obserwacji wynika, że to bardzo skuteczne rozwiązanie" - dodał.
"Nowo posadzone byliny, trawy ozdobne i krzewy są narażone na zadeptywanie, zniszczenie spowodowane przez psie odchody, stawiane rowery i hulajnogi, a także pozostawiane śmieci. Maty ograniczają tego typu działania praktycznie do zera. Dzięki temu rośliny szybciej osiągają większe rozmiary i lepiej się ukorzeniają, prędzej uzyskiwany jest efekt estetyczny i przyrodniczy. Nie trzeba również zastępować zniszczonej zieleni nową, a to przekłada się na mniejsze wydatki" - tłumaczyła Agata Kaniewska, rzecznik ZDM.