Region. Kierowca uciekł po wypadku, zostawiając w samochodzie ranną pasażerkę
Znaleziono go następnego dnia.
Policjanci z Kępna opisują zdarzenie, do którego doszło w piątek tuż przed północą. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o wypadku drogowym na odcinku drogi gminnej między Kępnem a Żurawińcem. Z relacji świadka wynika, że kierowca Opla stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z drogi i kilkukrotnie dachował na pobliskim polu uprawnym. Następnie mężczyzna zbiegł z miejsca zdarzenia, pozostawiając w pojeździe ranną pasażerkę. Świadek, znajdujący się w odległości około 50 metrów, widział, jak kierowca wydostaje się z auta przez szybę w drzwiach, po czym oddala się w kierunku pobliskiego pola kukurydzy.
"Z uwagi na oddalenie się kierującego z miejsca zdarzenia oficer dyżurny zadysponował podległe patrole, które przeprowadziły penetrację terenu. Pasażerka pojazdu z ogólnymi obrażeniami ciała została przetransportowana na SOR w Kępnie. Następnego dnia, w sobotę, po godzinie 06:00, funkcjonariusz Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Kępnie, wracając ze służby, przy ul. Lutosławskiego zauważył mężczyznę przypominającego sprawcę wypadku" - relacjonuje mł. asp. Anita Wylęga, oficer prasowy policji w Kępnie.
44-letni mieszkaniec Oleśnicy został zatrzymany i obezwładniony. Na miejscu pojawił się również drugi funkcjonariusz z Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Kępnie, który wracał do domu po zakończonej służbie. Widząc sytuację, natychmiast ruszył z pomocą w obezwładnieniu sprawcy wypadku drogowego.
"W trakcie czynności mężczyzna przyznał się do spowodowania zdarzenia drogowego i ucieczki z miejsca zdarzenia. Tłumaczył, że nie wie, dlaczego podjął próbę ucieczki, nie udzielając przy tym pomocy swojej koleżance. Mężczyzna został zatrzymany. W chwili zatrzymania znajdował się w stanie nietrzeźwości. Badanie alkomatem wskazało pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu" - dodaje rzeczniczka.
Mężczyzna odpowie za spowodowanie wypadku drogowego, ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz nieudzielenie pomocy poszkodowanej - za co, zgodnie z Kodeksem karnym, grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Teraz za swoje zachowanie stanie przed sądem.
Najpopularniejsze komentarze