Za pomocą młotka doszczętnie zniszczył auto szefa. To zemsta
Razem z kolegą usłyszeli wyrok.
Na ławie oskarżonych w lutym zasiedli Andrzej S., były nadleśniczy Nadleśnictwa Karczma Borowa, a także Krzysztof B., ówczesny zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Sieraków. Prokuratura zarzuciła im, że za pomocą młotka zniszczyli samochód wicedyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu. Pojazd wart ponad 100 tysięcy złotych nadawał się do kasacji. . Kilka godzin później zniszczono też auto dyrektora, ale ten wątek umorzono (mężczyźni pokryli koszty naprawienia auta i wycofano wniosek o ściganie sprawców).
Leśnicy przyznali się do zarzucanych im czynów, chcieli poddać się karze prac społecznych. Prokurator jednak uznał, że to zbyt łagodna kara i dlatego o wyroku zdecyduje sąd.
Jak informuje dziś Radio Poznań, przed Sądem Rejonowym w Poznaniu zapadł wyrok - obaj mężczyźni zostali skazani na pół roku prac społecznych.
"Był nadleśniczym w Nadleśnictwie Karczma Borowa i został 27 lutego 2024 roku odwołany z funkcji w trakcie trwania zwolnienia lekarskiego. Od tego momentu, gdy dowiedział się o tym, że został odwołany z tej funkcji, planował to, że zemści się na dyrektorze Lasów Państwowych"- mówiła cytowana przez poznańską rozgłośnię sędzia Marzena Gumpert-Frąckowiak. "Oskarżony na pytanie sądu za jakiej władzy został powołany, stwierdził,, że został powołany za poprzedniej władzy. Z czego wynika, że zmiana władzy powoduje również często zmianę na stanowiskach nadleśniczych i nie powinno to wyzwalać takich zachowań, które stanowią przestępstwo"- dodała.
Wyrok nie jest prawomocny.