Kilka lat więził kobietę w komórce gospodarczej przy domu. Gwałcił, bił wężem ogrodowym i deską. Właśnie ruszył proces

fot. Google Street View
fot. Google Street View

Ze względu na dobro pokrzywdzonej proces odbędzie się za zamkniętymi drzwiami.

O tej sprawie pisaliśmy na epoznan.pl wielokrotnie. Właśnie ruszył proces Mateusza J., który jest oskarżony o to, że od lipca 2020 roku do 27 sierpnia 2024 roku więził na swojej posesji na terenie Dolnego Śląska mieszkankę Leszna. Kobieta była przetrzymywana w komórce bez okna, ogrzewania, wody czy toalety. Sprawca ograniczał jej dostęp do jedzenia i wody, a także do środków higienicznych. Na tym nie poprzestał. - Bił ją po ciele pięściami, gumowym wężem ogrodowym, a także deską, drewnianą pałką i lampką, kopał ją, przyduszał, popychał, szarpał, wykręcał jej ręce, ciągnął za włosy, jak również izolował ją od innych osób, poniżał ją, wyzywał słowami wulgarnymi, wyprowadzał na zewnątrz w przymusowo założonej kominiarce na głowie, złośliwie golił jej włosy, stale kontrolował wszelkie jej zachowania, przez co doprowadził kobietę do podjęcia w lipcu 2024 r. próby targnięcia się na swoje życie, a nadto w tym okresie wielokrotnie, według własnego uznania i wbrew woli pokrzywdzonej, przemocą oraz groźbą bezprawną pobicia, uszkodzenia ciała oraz pozbawienia życia, doprowadzał pokrzywdzoną do obcowania płciowego, a także zmuszał ją w ten sposób do poddawania się i wykonywania innych czynności seksualnych, przy czym co najmniej dwukrotnie utrwalił to przy użyciu telefonu komórkowego, a także spowodował u kobiety obrażenia ciała - opisywała w maju Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Kobieta w 2020 roku urodziła mężczyźnie dziecko, które następnie zostało przekazane do adopcji. Poród odbył się w szpitalu, a po wyjściu z placówki kobieta ponownie trafiła do komórki. Trzy lata później, w trakcie obcowania płciowego Mateusz J. spowodował u kobiety poważne obrażenia. Zawiózł ją do szpitala, ale pokrzywdzona nie zdradziła personelowi, w jakiej jest sytuacji. Dopiero po kolejnym roku, gdy mężczyzna znowu spowodował obrażenia u swojej ofiary, ponownie zawiózł ją do szpitala, a ta zdecydowała się opowiedzieć lekarzom, co przechodzi.

Jak wiadomo, para poznała się na portalu randkowym. Mężczyzna zaproponował kobiecie, znajdującej się w trudnej sytuacji, że może zamieszkać na jego posesji. Ta się zgodziła, a on wówczas zaczął ją więzić.

Biegli przebadali Mateusza J. pod kątem ewentualnej choroby psychicznej i uznali, że nie jest chory, ale wykazuje cechy osobowości psychopatycznej, ma zaburzenia osobowości i preferencji seksualnych w postaci sadyzmu. Z opinii wynika, że gdyby został na wolności, mógłby ponownie kogoś skrzywdzić.

Proces zaczął się w sądzie w Legnicy. Jak relacjonuje elka.pl, w trakcie odczytywania aktu oskarżenia sędzia celowo omijał najdrastyczniejsze fragmenty, by ochronić godność poszkodowanej. Ostatecznie zapadła decyzja o wyłączeniu jawności procesu. Po odczytaniu aktu oskarżenia dziennikarze musieli opuścić salę. Będą mogli usłyszeć dopiero wyrok. Mateuszowi J. grozi 30 lat więzienia, ale jeśli sąd weźmie pod uwagę zmianę przepisów, która zaszła w 2023 roku, mężczyzna może spędzić w więzieniu resztę życia. J. nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Twierdzi, że kobieta wyrażała na wszystko zgodę.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

30℃
17℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
9.10 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro