Policja na poznańskiej uczelni. "Jest afera"?
Funkcjonariusze zweryfikowali informacje.
O sytuacji poinformował nas jeden ze studentów Uniwersytetu SWPS w Poznaniu.
"Na SWPS-ie w Poznaniu jest afera. Była tam policja, jakiś chłopak wysłał dziekan informację, że będzie tam dziś strzelanina. Przyjechała policja, ale go nie znaleźli, dziekan nic sobie z tego nie robi i każe normalnie prowadzić zajęcia, nie panikować i nie stygmatyzować tego studenta. Na poprzednich zajęciach miał nóż" - pisze. "Studenci przerażeni, policja odjechała i życie toczy się dalej. Proszę, nagłośnijcie to albo zbadajcie temat, zanim dojdzie do tragedii" - dodaje.
Policjanci potwierdzają, że interweniowali na terenie uczelni przy ulicy Kutrzeby. Zgłoszenie odebrali dziś od dziekan. Jednak wyglądało ono nieco inaczej.
"Pani dziekan zawiadomiła policję po informacji od starosty grupy, że jeden ze studentów ma się dziwnie zachowywać, co miało wzbudzić niepokój studentów. Kiedy funkcjonariusze pojawili się na miejscu, wspomnianego mężczyzny nie było na terenie uczelni" - mówi nam mł. asp. Anna Klój z poznańskiej policji.
"Po dokładnym zweryfikowaniu sytuacji interwencja została zakończona. Policjanci poinformowali o możliwości złożenia zawiadomienia w przypadku, jeżeli któryś ze studentów czuje się pokrzywdzony tą sytuacją. Do tej pory nikt nie złożył formalnego zawiadomienia" - dodaje.
Jak zapewnia mł. asp. Klój, każde zgłoszenie przez policjantów jest traktowane poważnie i każdy sygnał będzie weryfikowany. Osoby, które czują się zagrożone, powinny to zgłaszać odpowiednim służbom.