Mąż zabił żonę, a następnie sam zgłosił się na komendę. Nie żyje nauczycielka z Gniezna
Wracamy do tragedii z poniedziałku.
Jak informowaliśmy już na epoznan.pl, w poniedziałek w bloku przy ulicy Sikorskiego w Gnieźnie doszło do zabójstwa. W związku z tą sprawą zatrzymano 74-latka. W środę lokalna prokuratura przekazała więcej informacji w tej sprawie. Jak relacjonuje gniezno24.com, 74-latek sam w poniedziałek pojawił się na komendzie i powiedział policjantom, że w jego mieszkaniu "coś się stało". Następnie zasłabł i musiał trafić do szpitala "Dziekanka". Wiadomo, że był pijany - miał 2,5 promila.
Mundurowi zostali skierowani pod wskazany adres przy ulicy Sikorskiego, gdzie w mieszkaniu ujawnili ciało 64-letniej kobiety - żony mężczyzny. We wtorek przeprowadzono sekcję zwłok kobiety. Wiadomo już, że zadano jej ponad 20 ciosów nożem. O zabójstwo zostanie oskarżony jej mąż, ale ma to nastąpić po opuszczeniu szpitala. To biegli psychiatrzy muszą określić, czy 74-latek będzie mógł brać udział w czynnościach.
Z ustaleń śledczych wynika, że od pewnego czasu małżonkowie byli w konflikcie na tle majątkowym. Radio Poznań podało, że ofiara to emerytowana nauczycielka, która wciąż pracowała w jednej z gnieźnieńskich szkół.