Cudem przeżył fatalny wypadek, trwa zbiórka na jego leczenie
Mieszkaniec Kalisza w kwietniu brał udział w poważnym wypadku pod Wrocławiem.
23 kwietnia na autostradowej obwodnicy Wrocławia doszło do bardzo poważnego wypadku. Za kierownicą busa przewożącego butle z gazem siedział 25-letni Artur z Kalisza. Wielkopolanin wjechał w ciężarówkę. Kabina, w której się znajdował, została całkowicie zmiażdżona. Cudem jest to, że przeżył. Wydobyto go z wnętrza przy pomocy narzędzi hydraulicznych, a następnie przekazano załodze śmigłowca LPR, która zabrała go do szpitala.
Jak relacjonuje siostra mężczyzny, Martyna, jego stan był bardzo ciężki. Przez tydzień był w śpiączce farmakologicznej. - Doznał bardzo poważnych obrażeń: pęknięty pęcherz wymagał natychmiastowej operacji, prawa stopa została głęboko uszkodzona (zszywano widoczne ścięgna i usuwano ciała obce), złamał palec, a jego miednica została zmiażdżona - najpierw musiano ją ustabilizować zewnętrznym stelażem, a później operować - dziś trzymają ją śruby - tłumaczy.
Artur przez dotychczasowe życie był sportowcem. Trenował m.in. w klubie sportowym "Prosna" Kalisz. Dziś nie może samodzielnie chodzić ani funkcjonować. Siostra uruchomiła dla niego zbiórkę na portalu pomagam.pl. - Zebrane środki zostaną przeznaczone na jego intensywną rehabilitację ortopedyczną i neurologiczną. Chcemy pokryć koszty turnusów rehabilitacyjnych, wizyt u specjalistów, dojazdów oraz niezbędnego sprzętu - takiego jak wózek, ortezy czy łóżko ortopedyczne.
Pomóc można TUTAJ.