Wielki huk, dym i pożar w okolicach Wartostrady. Jest więcej informacji
Do zdarzenia doszło w sobotę.
Nasza Czytelniczka przed godziną 20 poinformowała nas, że była świadkiem "wybuchu" słupa energetycznego w okolicach Wartostrady na wysokości Zawad. Po ogromnym huku i dymie, trawa zaczęła się palić. Na miejscu interweniowali strażacy, którzy odebrali zgłoszenie o pożarze przy ul. Bernata. Jak nam przekazywali, sytuację szybko udało się opanować. Pisaliśmy o tym tutaj.
Pojawiły się też problemy z dostawami prądu na terenie miasta. Jak nam przekazywano, u niektórych na chwilę zgasło światło, a część przez chwilę pozbawiona była dostaw.
Kilka godzin po zdarzeniu przedstawiciele Centrum Zarządzania Kryzysowego Miasta Poznania w mediach społecznościowych informowali, że sytuacja nie wpłynęła znacząco na funkcjonowanie miasta. "W związku z powielającymi się w mediach społecznościowych i w lokalnych mediach informacjami o braku prądu w kilku dzielnicach z powodu pożaru trawy i wybuchu słupa energetycznego w okolicy ul. Bernata, CZK informuje, iż prąd jest dostarczany do wszystkich odbiorców. Samo zdarzenie nie wpłynęło na bezpieczeństwo i funkcjonowanie miasta"- mogliśmy przeczytać w komunikacie.
Dziś poprosiliśmy o komentarz spółki Enea Operator.
Jak mówi nam Mateusz Gościniak, rzecznik Enea Operator w Poznaniu, powodem sytuacji była awaria głowicy kabla na linii wysokiego napięcia. "Po wystąpieniu tej awarii około 24 tysiące odbiorców pozbawionych było energii elektrycznej. Utrudnienia trwały niecałe 7 minut" - mówi. "Co do przyczyny, będziemy tę sytuację analizować i wyjaśniać. Warto dodać, że były to nowe linie i nowa infrastruktura, a nie wyeksploatowane elementy starej sieci" - przekazuje. Jak dodaje rzecznik, teren został zabezpieczony we współpracy ze strażakami. Dalsze prace nie powinny skutkować jakimikolwiek problemami dla mieszkańców.