Bez wahania ruszyła w pościg za czarnym Audi. "Nie była świadoma, że prosi o pomoc policjanta"
W Wągrowcu.
Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek rano. Kobieta zadzwoniła na numer alarmowy, podejrzewając, że jedzie za nietrzeźwym kierowcą. Na ulicy Poznańskiej mężczyzna uderzył w zaparkowanego Peugeota, a siła kolizji była tak duża, że przesunęła auto na połowę jezdni. Zgłaszająca podała operatorowi WCPR numer rejestracyjny sprawcy oraz dokładną lokalizację. Nie spodziewała się jednak, że wkrótce sama weźmie udział w pościgu.
"Kobieta obawiała się, że ten kierowca za chwilę odjedzie, bo nie ustawał w próbach odpalenia pojazdu. Operator przyjął to zgłoszenie i część dotychczas zebranych informacji przekazał policjantom. W tym momencie kierowca ruszył, a zgłaszająca zachowując zimną krew ruszyła za nim. Czarne audi przemierzało kolejno ulice miasta. Na skrzyżowaniu ulic Cysterska / Opacka, samochód zatrzymał się na światłach. Zaraz za nim zatrzymał się inny pojazd w którym akurat jechał wągrowiecki policjant. Następny był pojazd zgłaszającej"- relacjonuje asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy policji w Wągrowcu.
"Kobieta wykorzystując sytuację, że stoją na czerwonym świetle wysiadła z samochodu, krzyknęła do kierowcy przed nią "pomóż mi go zatrzymać". Nie była świadoma, że prosi o pomoc policjanta z 20-letnim stażem służby. Policjant zorientował się, że maska samochodu była uszkodzona, stąd jego reakcja była natychmiastowa. Policjant unieruchomił pojazd, zabrał kierującemu kluczyki i obezwładnił w pojeździe uniemożliwiając mu wyjście z auta. Po kilku minutach na miejscu był patrol mundurowych, którzy zatrzymali mężczyznę" - dodaje.
Za kierownicą Audi znajdował się 41-letni obywatel Ukrainy, mieszkający w Wągrowcu. Wstępne badanie wykazało, że miał niemal 2,7 promila alkoholu w organizmie. Pojazd został zabezpieczony przez współwłaściciela, a mężczyzna trafił do aresztu na dalsze czynności. Już na miejscu, zarówno w rozmowie z policjantami, jak i współwłaścicielką auta, twierdził, że to nie on prowadził.
"Jak mężczyzna wytrzeźwieje, będzie można z nim przeprowadzić czynności procesowe. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności, grzywna od 5 tysięcy złotych, konfiskata pojazdu i zakaz prowadzenia pojazdów" - kończy rzecznik.
Najpopularniejsze komentarze