Śmierć strażaka przed dyskoteką. Nastolatkowie usłyszeli wyroki
Niebawem przed sądem staną ich starsi koledzy.
Jak już informowaliśmy kilkukrotnie na łamach epoznan.pl do tragicznego zdarzenia doszło w czerwcu ubiegłego roku we Wtórku pod Ostrowem Wielkopolskim. Po awanturze z udziałem kilku młodych mężczyzn i nastolatków jedna z osób - 25-latek - trafił do szpitala. Mężczyzny nie udało się uratować. Jak później ustaliły lokalne media to strażak ochotnik z OSP Zamęty. Do sprawy zatrzymano siedem osób. "Czterech nieletnich oraz trzech pełnoletnich. Nie mamy żadnych wątpliwości, że oni uczestniczyli w tym wydarzeniu" - mówił zaraz po zdarzeniu mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. "Niezbitym dowodem jest nagranie wideo, którym dysponujemy"- dodał.
Jak informuje Radio Poznań czwórka nastolatków usłyszała dziś wyrok. "Sąd rodzinny uznał ich za winnych i zdecydował o umieszczeniu trójki z nich w młodzieżowym, a jednego - w okręgowym ośrodku wychowawczym. Najmłodszy z chłopców miał w chwili czynu 14 lat"- czytamy.
Młodzież będzie przebywać w ośrodkach aż do osiągnięcia pełnoletności, a jeśli trafi do okręgowego ośrodka wychowawczego, pobyt może zostać przedłużony do 19. roku życia. Wyrok nie jest prawomocny.
Ich starsi koledzy, którzy w dniu zdarzenia mieli ukończone 17 lat będą odpowiadać jak dorośli. Już kilka dni po zdarzeniu prokurator przedstawił trzem młodym mężczyznom zarzuty udziału w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym. Grozi im do 15 lat więzienia. Cały czas są tymczasowo aresztowani, staną przed sądem pod koniec marca.